Od kilku lat w połowie sierpnia wierni z miejscowej parafii wędrują na Jamną z modlitwą w intencji całej wspólnoty, a zwłaszcza uzależnionych i ich rodzin.
W parafii Podwyższenia Krzyża św. w Podolu od kilku lat w połowie sierpnia odbywa się wspólnotowe nabożeństwo Drogi Krzyżowej. Jej uczestnicy wyruszają w godzinach wieczornych z kościoła parafialnego i idą na Jamną, skąd również pieszo wracają do swojej miejscowości. Wędrówce towarzyszy modlitwa w intencji trzeźwości w parafii, a także osób uzależnionych i ich rodzin.
Na Drogę Krzyżową wybrał się m.in. Krzysztof, który od kilku lat jest trzeźwiejącym alkoholikiem. - Kiedy wiedziałem już, że nim jestem, Pan Bóg wyciągnął do mnie rękę. Poprzez ludzi. Odbyłem odwyk, potem trafiłem do grupy AA i staram się wytrwać, choć czasem jest bardzo ciężko. Trzeba być radykalnym i pokornym, bo nie wszystkim udaje się przyjąć dar trzeźwości. Ja uważam go za wymodlony przez innych. Teraz jestem za niego odpowiedzialny - mówi mężczyzna, który po raz pierwszy wybrał się, jak mówi, na 20-tkę. Wcześniej dwukrotnie uczestniczył w EDK z Podola, której trasa wynosiła ponad 40 km. Szedł także w tej intencji, by zachować trzeźwość w swoim życiu.
Inicjatorami Drogi Krzyżowej na Jamną są mężczyźni należący do miejscowej wspólnoty Mężczyzn św. Józefa. Lider grupy Marek Schneider opowiada, że w parafii są osoby uzależnione i trzeba im pomóc. - Jako parafia, grupa, chcemy im w ten sposób powiedzieć, że nie są pozostawieni sami sobie. Wierzymy w siłę modlitwy, w to, że Pan Bóg po to ma nas, by przez nas działać. My idziemy, modlimy się, ale to On działa - podkreśla mężczyzna.