Agata Christie napisała powieść pod tym tytułem. Na końcu dowiadujemy się, kto zabił płk. Protheroe. Życie nie jest takie proste.
Istnieje kilka opisów tego, co wydarzyło się na plebanii w Piotrkowicach w nocy z 23 na 24 września 1919 roku. Różnią się w szczegółach. Lwowska „Gazeta Kościelna” donosiła, że na plebanię wdarli się dwaj zamaskowani bandyci, z których jeden zranił ostrym narzędziem w kuchni siostrę proboszcza, którym był urodzony w Sowlinach ks. Józef Dutka. Ten, słysząc krzyki, wstał od wieczerzy i stanął w drzwiach. Jeden ze sprawców miał wtedy wystrzelić z browninga, trafiając co prawda w ramię, ale ukośnie, przez co kula przeszła przez stos pacierzowy kręgosłupa, pozbawiając księdza władzy w nogach i rękach. Drugi sprawca miał potem zranić go tym samym ostrym narzędziem, którym wcześniej ugodził siostrę. Potem bandyci uciekli, bo organiście udało się uruchomić dzwony i zaczęli się zbiegać ludzie. Ksiądz Józef Dutka, zaopatrzony sakramentami, zmarł dzień później. Zanim oddał ducha, wszystkim wybaczył. „Ks. Kanonik przed przyjęciem Pana Jezusa głośno odezwał się do wszystkich zebranych: »Wszystkim wszystko daruję, nie mam do nikogo żalu«” – relacjonował o. Franciszek Marcinek, redemptorysta z Tuchowa, który przyjechał zaopatrzyć proboszcza w Piotrkowicach.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.