Można biec, być w drodze i się zatrzymać. Równocześnie. Tym jest dla panów modlitwa różańcowa – duchową bronią, szkołą relacji, strzałem w sedno problemów. Nawet tak dużych jak Goliat.
Nakładem Wydawnictwa „Biblos” ukazała się „Proca Dawida, czyli Różaniec po męsku”. To siedem całkowicie różnych rozważań tajemnic różańcowych, napisanych przez pięciu mężczyzn w różnym wieku, z różnym doświadczeniem życiowym i o różnej wrażliwości. Nawet nie znali się wcześniej. – Połączył nas Różaniec, a zjednoczył wspólny projekt – mówi Piotr Sarlej ze Szczepanowa, pracownik „Biblosu”, inicjator książki i jej redaktor. – Pomysł na nią zrodził się z obserwacji rynku wydawniczego, na którym brakuje rozważań różańcowych typowo dla mężczyzn, które pozwoliłyby im zwolnić, zatrzymać się i zastanowić nad sobą, nad relacjami. Tymczasem zapotrzebowanie na takie teksty jest. Przybywa wspólnot panów modlących się na różańcu, ale przecież nie jest on tylko dla nich. Różaniec jest dla wszystkich. Podobnie jak „Proca Dawida”, która jest także dla kobiet mających w sercu jakiegoś mężczyznę, któremu mogłyby ją ofiarować – przekonuje pan Piotr, który sam najczęściej modli się na różańcu, kiedy jedzie pociągiem do pracy i z powrotem lub biega w rytm „Zdrowaś, Maryjo”, rozmawiając z Bogiem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.