Nauczyciele, katecheci i wychowawcy pielgrzymowali do Matki Bożej Czarnopotockiej. Po siłę i cierpliwość.
W sobotę 7 października do sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Czarnym Potoku przyjechali nauczyciele, katecheci i wychowawcy w ramach swojej dorocznej diecezjalnej pielgrzymki.
Uczestnicy pielgrzymki wysłuchali wykładu dr Marii Szymańskiej z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, która poruszyła trudny problem dobrostanu nauczyciela i jego wpływ na dobrostan ucznia.
- Dobrostan jest czymś więcej niż dobrym samopoczuciem. To ostatnie jest ulotne i związane z określoną konkretną sytuacją. Dobrostan jest procesem, w trakcie którego dojrzewa cały człowiek, nie tylko fizycznie, intelektualnie, ale i duchowo. Tylko nauczyciel, który osiągnął dobrostan w swoim życiu, będzie mógł pomagać w tym samym swoim uczniom, kształtując w nich kręgosłup moralny, dając właściwą hierarchię wartości, na podstawie których młody człowiek będzie umiał wybierać i nie zagubi się we współczesnym świecie - powiedziała w rozmowie z „Gościem Tarnowskim” prelegentka.
Wykład dr Marii Szymańskiej.Maria Szymańska zauważa, że współczesna szkoła rozdziela nauczanie od wychowania, oddając w ten sposób pole różnej maści edukatorom w sieci. - W ten sposób rośnie „pokolenie zet”, które nie potrafi żyć offline, ale tylko online. Tymczasem w przestrzeni offline jest możliwe budowanie relacji i dążenie do osiągnięcia dobrostanu - podkreśla gość spotkania z nauczycielami.
Głównym wydarzeniem pielgrzymki była Msza św. pod przewodnictwem bp. Stanisława Salaterskiego. W homilii zaznaczył, że praca nauczyciela i wychowawcy jest powołaniem i misją, których nie da się docenić wysokością pensji. - Dzięki temu, że traktujecie swój zawód jako powołanie i misję, pomagacie młodym ludziom dojrzewać w ich człowieczeństwie. Skuteczność waszego oddziaływania zależy od autentyzmu, pasji, świadectwa, spójności nauczania z życiem - mówił bp Salaterski, podkreślając, że nauczyciele stawiają dzisiaj czoła problemowi nieobecności rodziców w procesie wychowawczym dzieci, zagubienia uczniów w świecie wirtualnym, pojawiania się także przemocy.
Homilia bp. Stanisława Salaterskiego.Marta Kędroń przyjechała z Limanowej, uczy w szkole podstawowej. - Trudne jest wspieranie dzieci w ich rozwoju, dlatego przyjechaliśmy do Matki Bożej po siłę i cierpliwość, bo problemów przybywa - mówi nauczycielka.
Joanna Lorek ze Świniarska dodaje, że największym wyzwaniem nauczyciela jest wychować młodych ludzi na dobrych ludzi. - Nauka nauką, ale w tym wszystkim najważniejszy jest człowiek. To, jakim on jest. W tym zadaniu pomagają nam same dzieci, ale i rodzice. Zmagamy się z różnymi trudnościami w tym procesie, jak chociażby z uzależnieniem dzieci od smartfonów. Muszę się jednak podzielić tym, że w naszej szkole mocno ograniczyliśmy możliwość korzystania z tych urządzeń. Co to dało? Dzieci zaczęły dostrzegać swoich rówieśników, rozmawiać z nimi na przerwach, były też bardziej skupione na lekcjach - cieszy się uczestniczka pielgrzymki.
W Nowym Sączu pracuje Krzysztof Smaga. - W pracy katechetycznej to wychowanie jest największym wyzwaniem. Rzeczywiście brakuje czasem rodziców, którzy towarzyszyliby swoim dzieciom w ich wzrastaniu, dlatego staramy się dokształcać, żeby pomagać młodym w ich drodze do dorosłego życia - mówi katecheta.
Kolejna pielgrzymka odbędzie się w przyszłym roku w sanktuarium Matki Bożej Okuckiej. - Po drodze czeka nas jeszcze spotkanie opłatkowe w Nowym Sączu, na które zaprosiliśmy Eleni. Chcemy rozwijać nasze duszpasterstwo, żeby jak najlepiej służyło nauczycielom, wychowawcom i katechetom - mówi ich duszpasterz ks. dr Grzegorz Franczyk.