W Tarnowie-Mościcach odbył się pogrzeb 107 dzieci zmarłych przed urodzeniem. Do grobowca złożono także kartki z imionami i datą śmierci blisko 80 innych.
W Dzień Dziecka Utraconego, 15 października, na cmentarzu komunalnym w Tarnowie-Mościcach odbył się pochówek ciał 107 dzieci zmarłych przed urodzeniem, pozostawionych w tarnowskich szpitalach. Do wspólnego grobowca w miejscu pamięci dzieci utraconych na tym cmentarzu złożono także kartki z imionami i datą śmierci blisko 80 dzieci, które rodzice stracili niedawno, jak też 50 czy nawet 78 lat temu.
Pochówkowi oraz Mszy św. w intencji rodziców przewodniczył jak niemal co roku bp Artur Ważny. Beata Malec-Suwara /Foto Gość- To jest przejmujące, kiedy widzimy, jak głęboko są zakopane różnego rodzaju groby w sercach rodziców, którzy przez wiele lat nie wiedzieli, co zrobić z tą stratą, jakiej doświadczyli. Pokazuje także, jak wszyscy dojrzewamy do pewnych prawd, do zrozumienia tej rzeczywistości, poddania jej pod refleksję słowa Bożego. Widzimy, jak to jest bardzo potrzebne. To są te rany, o których mówi papież Franciszek, by je odnaleźć i uleczyć - mówi bp Artur Ważny, który przewodniczył ceremonii na cmentarzu i Mszy św. w kościele parafialnym w Mościcach w intencji rodziców, którzy doświadczyli straty dziecka.
W nawie bocznej mościckiego kościoła zaprezentowana została wystawa fotograficzna "NieUtraceni. Zobaczyć, czego świat nie widzi" zorganizowana przez Fundację Opes139. arch. Fundacji Opes 139W tym kościele, w nawie bocznej św. Józefa, ponadto zaprezentowana została wystawa fotograficzna „NieUtraceni. Zobaczyć, czego świat nie widzi”, zorganizowana przez Fundację Opes139, mająca na celu upamiętnienie zmarłych dzieci i przypomnienie, że każde z nich, nawet jeśli żyło pod sercem mamy tylko przez chwilę, zostało stworzone przez Pana Boga i miało swą misję do wypełnienia. Wolontariuszki Fundacji Opes139 przygotowały także pamiątki dla rodziców po stracie dziecka z cytatem z Pisma Świętego.
W ceremonii pogrzebowej uczestniczyło bardzo wiele osób. Biskup Artur Ważny, który niemal co roku przewodniczy pochówkowi, tłumaczy, że przeżywanie z Panem Bogiem tego, co trudne, bolesne, przygnębiające, dodaje nadziei. - Taki ucisk przeżywany z Panem Bogiem pomaga nam pójść dalej, uspokoić serce i zaprosić je do nowej miłości. Świat szuka czułego narratora, a my, wierzący, wiemy, że jest nim Jezus Chrystus. To On opowiada nam o miłości i tłumaczy to, co trudne, czego nie umiemy ogarnąć umysłem, ale umiemy pojąć sercem - mówi biskup.
Zauważa także, że dzięki tym pochówkom dzieci utracone odzyskują niejako tożsamość. - Ze strony Pana Boga one zawsze ją miały, ale z naszej strony potrzebują nabrać ludzkiego kształtu - tłumaczy. - Przez ten pochówek, przez to schowanie dzieci do grobu my je ukazujemy tym rodzicom, a oni w sposób szczególny na nowo mogą spotkać się z nimi w takim świętym obcowaniu, tak jak błogosławione dzieci Ulmów, a zwłaszcza to malutkie pod sercem mamy - dodaje.
Rodzicom po stracie od wielu lat pomaga tarnowska Fundacja Opes139. Organizuje dla nich m.in. grupy wsparcia i spotkania z psychologiem, udziela informacji dotyczących praw rodziców po stracie, wspiera w szukaniu przyczyn poronienia.