Nie przybyłem do Konga, aby zachęcać do wojny, ale do pokoju – z tymi słowami ks. Jan Czuba oddał życie. Od tamtej chwili minęło już 25 lat.
Republika Konga w latach 1993−2003 była miejscem aż czterech wojen domowych. Podczas trzeciej z nich został zamordowany tarnowski misjonarz ks. Jan Czuba, rodem ze Słotowej. Był proboszczem w Loulombo, na terenie kontrolowanym przez bojówki Ninja, które walczyły z siłami zbrojnymi ówczesnego prezydenta o władzę w kraju. 27 października 1998 roku w parafii pojawiła się pierwsza zbrojna grupa Ninja. Szukali na plebanii broni, ale jej nie znaleźli. Po jakimś czasie dołączyło do nich kilka osób z szefem bandy. Znów domagano się oddania broni. Napięcie rosło i kiedy w końcu ks. Jan powiedział, że nie przyjechał do Konga, aby zachęcać do wojny, ale do pokoju, szef grupy wyciągnął broń i strzelił do kapłana, który zginął na miejscu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.