Po zakończonym sezonie flisacy udali się na 14. już dziękczynną pielgrzymkę. W tym roku przybyli do sanktuarium św. Jakuba w Brzesku.
Zgodnie z kilkunastoletnią już tradycją, po zakończonym sezonie spływu Dunajcem, flisacy z rodzinami wzięli udział w pielgrzymce, dziękując Bogu za opiekę nad nimi i turystami.
- Jest za co dziękować, bo miniony sezon, jak dotąd, mieści się w dziesiątce najlepszych w historii spływu. Wiemy, jakie są czasy, i można było się spodziewać, że turyści odpuszczą, ale nie. W sumie przewieźliśmy 275 tys. osób. To bardzo dużo - podkreśla Stanisław Migdał, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Flisaków Pienińskich, flisak od 41 lat.
Flisacy, jak podkreśla z humorem S. Migdał, nie wożą ziemniaków, ale ludzi. - Dlatego chcemy w czasie naszych pielgrzymek dziękować za Bożą opiekę, za to, że tyle samo ludzi zabraliśmy z przystani początkowej i tyle samo wysiadło na przystani końcowej - dodaje wiceprezes.
Pielgrzymka to także nabranie duchowych sił przed zimą. - Wiadomo, że nasza flisacka robota jest tylko sezonowa, i że flisacy muszą poza sezonem coś robić. Pracujemy więc w innych zawodach, niektórzy goszczą turystów, którzy przyjeżdżają w Pieniny nie tylko z racji spływu. Bywa, że młodzi flisacy jadą za chlebem za granicę. A młodych, którzy chcieliby zostać flisakami, jest więcej, niż jesteśmy w stanie przyjąć. Najstarszy, choć już nie pływający flisak, ma ponad 90 lat. Najmłodsi mają 18. Kontynuują tradycję rodzinną, co bardzo cieszy - mówi pan Stanisław.
Okadzenie figury św. Jakuba brzeskim botofumeiro.Stowarzyszenie obchodzi w tym roku 89. rocznicę powstania, a w przyszłym roku szykuje się jubileusz, który flisacy będą chcieli zaznaczyć podczas różnych uroczystości.
Mszy św. koncelebrowanej przez księży proboszczów z Krościenka, Sromowiec Wyżnych i Niżnych oraz Szczawnicy, przewodniczył kustosz brzeskiego sanktuarium ks. prał. Józef Drabik. - Brzeskie sanktuarium, jak i inne znajdujące się na drodze do Santiago, przypomina nam, że wciąż na tej ziemi jesteśmy w drodze, że możemy się tu jedynie zatrzymać, nabrać sił, by z większym zapałem i entuzjazmem wyruszyć dalej. Św. Jakub, który został posłany z Ewangelią do Hiszpanii, nawrócił tam jedynie ośmiu mężczyzn. Uważał więc swoją misję za nieudaną. Okazało się jednak, że się mylił. Przekonała go o tym Maryja, która ukazała się mu na kolumnie w miejscu, gdzie dzisiaj znajduje się jedno z najważniejszych miejsc kultu maryjnego. Podobnie i samo miejsce grobu apostoła stało się z czasem celem pielgrzymek chrześcijan z całego świata, a drogi św. Jakuba najstarszymi drogami pielgrzymkowymi Europy, która niejako w drodze budowała swoją chrześcijańską tożsamość. Mając tego świadomość, nie zniechęcajcie się niepowodzeniami, ale trwając mocni w wierze, przemieniajcie swoje życie w pielgrzymkę, której celem jest zbawienie i życie wieczne - mówił ks. Drabik.
Różaniec z wypominkami poprowadził ks. prał. Marek Kądzielawa ze Sromowiec Niżnych.Po Eucharystii uczestnicy pielgrzymki (220 osób) przeszło do kościoła sanktuaryjnego, gdzie Bractwo św. Jakuba okadziło jego figurę brzeskim botafumeiro. Następnie została odmówiona modlitwa różańcowa, którą poprowadził honorowy flisak ks. prał. Marek Kądzielawa, proboszcz w Sromowcach Niżnych. Modlitwę połączył z wypominkami. - W minionym roku odeszło do wieczności 17 flisaków, których dzisiaj polecamy Bożemu miłosierdziu - mówi duszpasterz.