W Arenie Jaskółka w Tarnowie 25 listopada odbył się 18. Diecezjalny Dzień Młodzieży z udziałem dwóch tysięcy młodych ludzi, a poświęcony każdemu z nich z osobna.
W Arenie Jaskółka w Tarnowie 25 listopada odbył się 18. Diecezjalny Dzień Młodzieży „Rusz Duszę”, będący kontynuacją wcześniejszych spotkań „Synaj”, a poświęcony modlitwie osobistej. Wzięło w nim udział blisko 2 tysiące młodych ludzi z diecezji tarnowskiej. Dlaczego wydarzenie, w którym uczestniczyło tak wielu, poświęcono modlitwie osobistej, każdego z nich oddzielnie?
- Po pierwsze, wielu młodych zgłasza nam taki problem, że od wielu lat modli się tak samo, tak jak byli małymi dziećmi, nie wie, czy modli się dobrze. Po drugie, zdaje się, że Duch Święty podpowiedział nam to, że jest to właściwa droga, dlatego że papież Franciszek, ogłaszając Jubileusz Roku 2025, wskazał, iż ten go poprzedzający, rok 2024, ma być poświęcony modlitwie - tłumaczy ks. Tomasz Chrupek, diecezjalny duszpasterz młodzieży.
Młodzi wysłuchali dwóch konferencji. Jedną wygłosił ks. Stanisław Kłyś z Krościenka, ukazując, jak ważna i potrzebna jest modlitwa, a drugą, o tym, jak się modlić - ks. Tomasz Chrupek. Obie młodzi chwalili i cieszyli się z tego, że mogą być razem.
- Jest z nami Bóg, którego bliskość czujemy, są nasi rówieśnicy, z którymi możemy świętować i modlić się, bawić przy pięknej muzyce, słysząc budujące słowa, które chwytają za serce i duszę. Mimo że jest nas tak wielu, nie miałam problemu, żeby się skupić na modlitwie. Można też było pobyć w bliskości z Bogiem sam na sam - ocenia Gabrysia z Tylicza.
O tym, że modlić się wcale nie jest tak prosto, mówi Kelvin z Tarnowa. - To, co usłyszeliśmy tutaj, było bardzo potrzebne i przydatne. Nie jest łatwo regularnie się modlić, nie zawsze się chce, nie zawsze się pamięta i nie zawsze łatwo jest wejść w modlitwę, która jest rozmową z Bogiem, a nie tylko klepaniem wyuczonych tekstów. W modlitwie trzeba się doskonalić - dodaje.
W wydarzeniu wzięło udział blisko 2 tysiące młodych ludzi. Z samego niewielkiego Pasierbca przyjechało 40 osób. Beata Malec-Suwara /Foto GośćMarcin i Marcel przyjechali na spotkanie z Mielca. Na co dzień studiują w Krakowie. - Bardzo fajne i przydatne są takie wydarzenia, bo są one szansą na pogłębienie wiary u każdego. To, czego dzisiaj się dowiedziałem o modlitwie, mam nadzieję, bardzo pomoże mi w przyszłości - mówi Marcin, a jego kolega Marcel chwali konferencje, które jego zdaniem były rzeczowe, treściwe, konkretne. - I też trochę z humorem, jak ta pierwsza o sercu. Jest super, bo możemy tutaj być także w gronie swoich rówieśników - dodaje chłopak.
Młodzi mieli okazję także w praktyce przećwiczyć poszczególne etapy modlitwy w czasie adoracji. Zaproszeni w pewnym jej momencie do modlitwy w ciszy, uszanowali ją. Modlili się także we własnych intencjach, z którymi przyjechali do Tarnowa, podczas Mszy św. celebrowanej przez biskupa tarnowskiego Andrzeja Jeża i kilkudziesięciu kapłanów, którzy im tego dnia towarzyszyli, by modlić się z nimi i za nich.
Biskup Andrzej Jeż przypomniał młodym, że Bóg kocha nas nieustannie niezależnie od tego czy my przyjmujemy, czy odrzucamy tę miłość. Przekonywał, że to modlitwa, będąca przebywaniem w Bożej obecności, budowaniem z Nim relacji, sprawia, że upodabniamy się do Niego, stajemy się lepsi i szczęśliwsi.
Biskup Andrzej Jeż przywoływał w homilii przykład Karoliny, której twarz w modlitwie, jak relacjonowali świadkowie, stawała się jasna i piękna, jakby przebywała w innym świecie. Sama nie mówiła, co się z nią wtedy działo. Jedynie krótko radziła, że zrozumie to ten, kto będzie coraz mocniej kochał Jezusa i dobrze się modlił. - To wezwanie kieruję i ja do was. Kochaj Pana Jezusa i dobrze się módl, to zrozumiesz - zachęcał biskup. Beata Malec-Suwara /Foto GośćPrzywoływał przykład świętych, m.in. bł. Karoliny, której twarz w modlitwie, jak relacjonowali świadkowie, stawała się jasna i piękna, jakby przebywała w innym świecie. Sama nie mówiła, co się z nią wtedy działo. Jedynie krótko radziła, że zrozumie to ten, kto będzie coraz mocniej kochał Jezusa i dobrze się modlił. - To wezwanie kieruję i ja do was. Kochaj Pana Jezusa i dobrze się módl, to zrozumiesz - zachęcał biskup, przywołując obraz kilku tysięcy ludzi, którzy każdego 18. dnia miesiąca odnajduje swoją drogę do Boga i drugiego człowieka na szlaku jej męczeństwa.
Przekonywał, że modlitwa jest źródłem ogromnej siły, a relację do Boga mamy wpisaną niejako w siebie. Pod tym względem człowiek epoki cyfrowej nie różni się od człowieka epoki kamiennej. - Jeżeli zaniedbujemy modlitwę, odrzucamy miłość Boga, sami cierpimy, popadamy w samotność i nasze życie staje się tylko fizjologiczną wegetacją - przestrzegał, przyznając, że choć dzisiaj trudniej jest się modlić, skupić, znaleźć ciszę, które są potrzebne w nawiązaniu relacji z Bogiem, to jednak jest to możliwe, bo młodzi sami dowiedli tego w czasie adoracji Najświętszego Sakramentu.
- Pielęgnujcie swoją więź z Bogiem na osobistej modlitwie. Ona jest źródłem prawdziwej wewnętrznej siły i motywacji do czynionego dobra - powtarzał biskup, zachęcając do regularnej i systematycznej modlitwy, sięgania do Pisma Świętego, by kierować się w życiu tym, co najważniejsze, ale też dziękowania każdego dnia Bogu za proste rzeczy i dostrzegania w życiu nawet najdrobniejszych powodów do radości.
Głównym partnerem wydarzenia było Województwo Małopolskie.