W kościele parafialnym została poświęcona tablica pamiątkowa ks. prał. Jana Wątroby w 10. rocznicę jego śmierci.
Kapłan zaginął 24 listopada 2013 roku w Gorcach. Jego ciało zostało odnalezione przez ratowników GOPR dzień później. Ksiądz wyruszył późnym popołudniem z Turbacza na Przełęcz Knurowską. Nie dotarł do celu.
Urodził się w 1939 roku. Pochodził z Łososiny Górnej. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1963 roku. Pracował w Grybowie, Krynicy, Rożnowie, w Tarnowie-Mościcach. W latach 1978-1983 był proboszczem w Laskowej, następnie przewodził parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Piwnicznej od 1983 do 2009 roku.
W 10. rocznicę śmierci parafianie ufundowali pamiątkową tablicę swemu byłemu proboszczowi. Na niej wyszczególnili: "gorliwy duszpasterz, pielgrzym maryjny, miłośnik gór".
- Dobremu Bogu dziękujemy w tych dniach za osobę i błogosławioną posługę w naszej parafii ks. prałata Jana Wątroby, który odszedł do Pana 10 lat temu. Kolejnym widocznym znakiem jego duszpasterzowania jest pamiątkowa tablica, umieszczona w kościele. Dodatkowo przygotowaliśmy w domu katechetycznym pokaz zdjęć i slajdów, ukazujących posługę ks. Jana; natomiast w gablocie można zerknąć na jego zdjęcia i obrazy - mówi ks. Krzysztof Czech, następca na urzędzie proboszczowskim ks. Jana.
Kiedy ludzie dowiedzieli się, że zmarł w górach, niektórzy z żalem mówili, że był sam. Siostra zakonna, która go dobrze znała prostowała, że nie był sam, bo nie rozstawał się z różańcem. Była z nim Maryja, która przygarnęła go do siebie.
Tablica pamiątkowa ks. Jana Wątroby. Grzegorz Brożek /Foto Gość