Z miejscowymi wiernymi modlił się biskup diecezji odessko-symferopolskiej Stanisław Szyrokoradiuk.
Jak mówi, Turza zapraszała go już w zeszłym roku. - Nie mogłem wtedy z Odessy wyjechać, bo były ataki na miasto i ludzie mogliby odebrać, że skoro biskup wyjeżdża, to jest naprawdę źle. Siedziałem na miejscu do czasu, kiedy się sytuacja uspokoiła - uśmiecha się bp Szyrokoradiuk.
Natomiast niezmiennie z Polski bardzo dużo pomocy humanitarnej trafia do jego diecezji. Znaczna część diecezji była terenami frontowymi na początku wojny. Na jej terenie leży Mikołajów, leży też Chersoń. Miasta, których nazwy dobrze znane są tym, którzy śledzili doniesienia z frontu. Mało tego - do diecezji należy cały Krym, który od 2014 r. jest zajęty przez Rosjan.
- Otrzymujemy dużo pomocy, przede wszystkim przez Caritas. Magazyny zapełnione, ciągle mamy co rozdawać. Czego jednak potrzeba? Pokoju przede wszystkim. Dziękuję za waszą pomoc, bo dzięki temu, a to już prawie dwa lata, nikt, kto do nas przyszedł po pomoc, nie odszedł z pustymi rękoma. Zawsze jest co dać - przyznaje bp Stanisław.
Turza także pomagała diecezji odessko-symferopolskiej. - Nasza Caritas parafialna organizowała dwie duże zbiórki, które zabrał na Ukrainę pracujący w Basztance ks. Grzegorz Jeleń. Nasza parafianka w Niemczech ma rozległe kontakty i udało się jej zorganizować wysyłkę agregatów prądotwórczych. Pomagali także ludzie indywidualnie, reagując na konkretne prośby - mówi proboszcz z Turzy ks. Zenon Macko.
W diecezji bp. Szyrokoradiuka pracuje obecnie 3 księży z diecezji tarnowskiej. Kanclerzem kurii jest ks. Krzysztof Witwicki, pochodzący z Wierchomli. Proboszczem w Basztance jest ks. Jeleń, pochodzący z Trzemesnej, a w diecezji tej pracuje też pochodzący z Zasowa, a wyświęcony niedawno ks. Grzegorz Gałat.
Szerzej w numerze 49. "Gościa Tarnowskiego" na 10 grudnia.