W parafii pw. Matki Bożej Anielskiej powoli kończy się pierwsza w historii wspólnoty edycja kursu Alpha.
Ksiądz Jan Krupa, proboszcz par. pw. MB Anielskiej w Dębicy, zapalił zielone światło dla organizacji kursu Alpha. - Szukamy sposobów, metod, także nowych, by docierać z Ewangelią do ludzi. W rejonie Dębicy kurs jest dość popularnym narzędziem. Chcieliśmy w końcu i u nas zaproponować go z nadzieją, że sprawa Boża będzie się szerzyć - mówi ks. Jan.
W jedną z niedziel ze świadectwem i informacją przyszła do parafii Ewa Bachta, która kilka kursów już organizowała i prowadziła, szczególnie w par. pw. Miłosierdzia Bożego. Kiedy podobne świadectwo kilkanaście miesięcy temu głosiła w parafii Dębicy-Latoszynie, powiedziała: "Byłam wierząca i praktykująca, ale dzięki tym spotkaniom przeżyłam nawrócenie".
- W czasie tej niedzieli ze świadectwami głoszonymi po Mszach św. w ciągu kilku kolejnych dni zamknęliśmy listę 60 uczestników kursu Alpha. To są bardzo różne osoby - w różnym wieku, z różnych parafii, jedni mocno wierzący, inni mają luźniejszą relację czy z Panem Bogiem czy Kościołem. Kluczowe jest to, że każdy ma szansę odnaleźć swoją drogę do Boga, poznać lepiej samego siebie, doświadczyć wspólnoty - mówi ks. Jarosław Kokoszka, wikariusz z miejscowej parafii, który towarzyszy uczestnikom kursu.
Anna Benesz jest we wspólnocie Odnowy w Duchu Świętym. - Odświeżyłam sobie na Alpha obraz Boga. Wielu na katechezie zakodowało sobie, że to groźny, surowy Ojciec, który tylko czeka, by wymierzyć kary tym swoim dzieciom, które popełnią błędy. Tymczasem to kochający Tata, którego nie możemy się bać, ale do którego w każdej chwili możemy przyjść i schować się w jego ramionach - mówi. Dla Adama Krasnoida przejście na emeryturę było czasem rozpoczęcia intensywnego pogłębiania kwestii religijnych. - Na Alpha przyszedłem zaciekawiony. Znajomi odradzali, bo fakt, że wywodzi się z Kościoła anglikańskiego miał źle wróżyć mojej wierze. Teraz kończymy kurs i nie tylko nie czuję, że cokolwiek straciłem, lecz moja wiara znalazła umocnienie i potwierdzenie - opowiada.
Anna Kubisztal z dwiema innymi osobami przyjeżdżała z Czarnej Tarnowskiej. - Chciałam po pierwsze przeżyć Alpha, a po drugie poprzyglądać się i zobaczyć, jakie byłyby szanse, by ten kurs zaprosić do naszej parafii - mówi. - Ale jest jeszcze coś. Czasem codzienność osób wierzących jest jak kołowrotek. Modlitwy w ciągu dnia, niedzielna czy częstsza Msza św., spowiedź, inne pobożne praktyki, itd. Mam niekiedy wrażenie, że do pewnego rytmu jesteśmy tak przyzwyczajeni, że zapominamy czasem, dlaczego to robimy, w Kogo i jak wierzymy. Dlatego wartością tego kursu jest to, że tu głosi się podstawy, kerygmat i to bardzo odnawia - dodaje.
- Ja widzę, że dla osób, które są we wspólnotach, kurs Alpha jest narzędziem odnowy. To jest jak czerpanie świeżej wody. Napiją się i wrócą do wspólnot mocniejsi. Dla osób luźniej praktykujących może być punktem zwrotnym - mówi ks. Krupa.