Przy kościele parafialnym 17 grudnia poświęcony został odnowiony grobowiec polskiego premiera Jana Kantego Steczkowskiego.
Urodzony w Dąbrowie Tarnowskiej Jan Kanty Steczkowski w czasie zaborów w Galicji, a po odzyskaniu niepodległości w wolnej Polsce, doszedł do wielu godności, sprawował wiele funkcji, ale też całe swe życie oddał działalności społecznej. W latach 1913-1920 był dyrektorem Banku Krajowego we Lwowie.
W 1915 roku wszedł w skład Komitetu Generalnego Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce. 4 kwietnia 1918 roku został premierem rządu powołanego przez Radę Regencyjną i odwołanego 23 października tegoż samego roku. Rząd Steczkowskiego zorganizował podstawy aparatu skarbowego państwa i przygotował projekty ustawodawcze systemu finansowego, wzmocnił polskie siły zbrojne, starał się tworzyć szkolnictwo i administrację samorządową, obiecywał wprowadzenie ustaw socjalnych, parcelację majątków państwowych i kredytowanie odbudowy ze zniszczeń wojennych. Steczkowski w 1920 roku, w pierwszym rządzie Wincentego Witosa objął ministerstwo skarbu. Był dyrektorem Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej - jedynej w odrodzonej Polsce instytucji emisyjnej (do czasu powstania Banku Polskiego), a w latach od 1922-1927 prezesem Polskiego Banku Krajowego i powołanego do istnienia Banku Gospodarstwa Krajowego, który niebawem będzie obchodzić 100-lecie istnienia.
Skąd związki Steczkowskiego z Nagoszynem? Steczkowski dość szybko stał się zamożnym człowiekiem. Dzięki temu nabył majątek w Korzeniowie pod Dębicą. Steczkowski tam nie mieszkał na stałe, ale dość często bywał. Steczkowski miał kłopoty ze zdrowiem. Uciekał na prowincję, gdzie było świeże powietrze. Były premier zmarł w lecznicy w Krakowie; pogrzeb odbył się na cmentarzu Rakowickim. Jednak wkrótce później prochy przeniesiono do sąsiadującego z Korzeniowem Nagoszyna.
- Był wielkim dobrodziejem naszej parafii i naszego kościoła. Kiedy widział budujący się w latach od 1923 do 1925 kościół parafialny, stał się jego hojnym dobroczyńcą. Wiemy na pewno, że ufundował główny ołtarz w naszym kościele. Wiadomo też, że przeznaczył wielkie kwoty na samą budowę - mówi ks. Kazimierz Talarek, proboszcz w Nagoszynie.
Steczkowski sam zabezpieczył pieniądze na grobowiec w Nagoszynie i po jego śmierci, na jego życzenie, wystawił go koło kościoła jego przyjaciel, Władysław Olszewski, starosta wielicki. Po ekshumacji w Krakowie do grobowca tego w październiku 1930 roku sprowadzono trumnę z ciałem Jana Kantego Steczkowskiego, a ze Lwowa dwie trumny z ciałami jego rodziców, Konstantego Steczkowskiego i Marii z Olszewskich Steczkowskiej. Steczkowskiego pochował wtedy ówczesny proboszcz ks. Leon Pyzikiewicz.
- Grobowiec przetrwał długie dziesiątki lat, ale nie prezentował się obecnie zbyt okazale, był już mocno zniszczony - mówi ks. Talarek.
Środki na renowację udało się pozyskać z Fundacji "Pomoc Polakom na Wschodzie" im. Jana Olszewskiego.