Z czego wynika prężność duchowa, dzięki której człowiek może stawiać czoła trudnym wzywaniom codzienności? Na to pytanie próbowano odpowiedzieć podczas konferencji zorganizowanych w grudniu ubiegłego roku w Tarnowie, Limanowej i Nowym Sączu przez Fundację "Auxilium".

Prezes fundacji ks. dr Józef Partyka podkreśla, że swoistą prężność ducha człowiek nabywa lub nie już w domu rodzinnym. - To rodzina jest miejscem rozwoju, który czyni człowieka odpornym na kryzysy życiowe - mówi ks. Partyka.

Zasadniczym pytaniem jest, jaka to musi być rodzina. Psychologia nazywa ją funkcjonalną, ale za tym technicznym określeniem kryje się m.in. to, że jest to wspólnota oparta na miłości, bliskości, stabilna, zdolna do adaptacji, otwarta, w której istnieje wzajemna komunikacja, a rodzice są przywódcami umiejętnie korzystającymi z przysługującego im autorytetu. - Taka rodzina jest jak orkiestra, w której każdy gra na innym instrumencie, ale w sumie wszyscy tworzą zgrany, harmonijny zespół - wyjaśnia ks. Partyka.

Jak mówią badania nad korelacją prężności osobistej i rodziny, zdolność do radzenia sobie w życiu z trudnymi wyzwaniami i kryzysami rozwija się w rodzinie, w której najwięcej jest postaw przyjmujących, a najmniej odrzucających, w której wzajemne relacje są oparte na zaufaniu, okazywaniu chęci pomocy przy budowaniu zdrowej niezależności i samodzielności. Nieocenioną rolę w tym względzie - podkreśla prezes Auxilium - pełni ojciec, który wprowadza dzieci w świat zewnętrzny, wyjaśnia zasady nim rządzące i uczy przetrwania w rzeczywistości poza domem.

Warto podkreślić, że dzieci z rodzin funkcjonalnych są gotowe do akceptacji życia takiego, jakie jest, a przy tym są ciekawe świata, otwarte na tworzenie nowych relacji, zadowolone z siebie.

Więcej o tym przeczytacie już w 1. numerze "Gościa Tarnowskiego" na 7 stycznia.