Opowiadanie św. Mateusza kreśli przed nami niezwykłą postać ziemskiego opiekuna Jezusa.
Posłuszny Józef
Ostatnie wersety Mateuszowego przekazu rozpoczyna grecki termin „egerio”, który tłumaczy się jako wstać, powstać, ale można też go rozumieć i tłumaczyć jako – „powstać do życia”, „powstać z martwych”. A zatem można powiedzieć: Józef powróciwszy do życia – powróciwszy do życia ze swego zwątpienia, ze swego odrętwienia, z tego, co wywołało w nim doświadczenie niemocy – podejmuje decyzję i przystępuje do działania. Jest gotów do wypełniania tego wszystkiego, co przekazał mu anioł. Orędzie anioła i przyjęcie słowa Pisma stoją u początku działania Józefa – u początku jego „nowego życia”.
Józef wypełnia wszystko, co nakazał Mu anioł. Choć niewątpliwie Józef cały czas był bohaterem Mateuszowego opowiadania o narodzeniu Jezusa, to jednak można odnieść wrażenie, że nieustannie jakby znikał, jakby był w cieniu. Opowiadanie Mateusza skupia się bowiem na aniele, na Maryi, na Jezusie i wydarzeniach – zapowiedziach i łączących się z Jezusem. Józef zaś, choć cały czas obecny, nie zwracał na swoją osobę szczególnej uwagi. Nawet gdy wypełnia to wszystko, co polecił Mu anioł, również nie staje się bohaterem pierwszoplanowym. Wypełnienie anielskich wskazań wydaje się być dla czytelnika jak najbardziej oczywiste i nie budzi zdziwienia. Po prostu wziął swoją małżonkę do siebie, Ta porodziła Syna, któremu nadał imię Jezus.
Znamienne jest, że początek i koniec rozdziału, a także i historii Mt 1,18-25 łączy się z imieniem Jezus. Rozdział ten ukazuje, kim jest Jezus: Chrystusem, oczekiwanym synem Dawida, potomkiem Abrahama, błogosławieństwem dla wszystkich – jest Bogiem z nami, jest darem Bożym i samym Bogiem.
Mateusz podkreśla doskonałe posłuszeństwo Józefa. Jest On jak starotestamentalni patriarchowie. Jest On jak Mojżesz i Aaron, którym Bóg nakazał pójść przed oblicze faraona i uczynić znaki, które im zlecił. Ci poszli i uczynili jak Bóg im nakazał (zob. Wj 76,1nn.). Józef jest doskonałym uczniem Pańskim. Gdy bowiem Jezus polecił uczniom, by przyprowadzili mu osiołka, ci poszli i uczynili tak, jak i Jezus polecił (Mt 21,1nn.). Gdy posłał uczniów, by przygotowali paschę, oni poszli i „uczynili tak, jak im polecił” (Mt 26,19). Również po zmartwychwstaniu jedenastu Jego uczniów udaje się „do Galilei na górę, tam gdzie Jezus im polecił” (Mt 28,16).
Józef jest takim właśnie cichym i posłusznym patriarchą, takim posłusznym uczniem. Jest wrażliwy na Boże słowo, ale jest też posłuszny – usłyszane słowo zamienia w czyn. Znamienne jest, iż słowo Boga skierowane do Józefa dokonało się dyskretnie i ledwie zauważalnie – w czasie snu. Józef jednak nie zastanawia się i nie roztrząsa, czy i jak rozumieć to słowo. On po prostu wypełnia natychmiast to, co zlecił Mu Pan. Słowo stoi u początku Jego działania.