Nieco ponad 20 osób wzięło udział w spotkaniu rozwijającego się dopiero od niespełna trzech lat ruchu, zbudowanego na objawianiach matki Pauli Zofii Tajber.
Spotkanie, na które przyszli parafianie zainteresowani czy już włączeni w ruch Solaris, a także osoby spoza Ptaszkowej, w tym m.in. z Ropy, Niskowej, Kamionki Wielkiej, Gorlic, odbyło się w kościele parafialnym w Ptaszkowej. Najpierw jego uczestnicy wzięli udział w Mszy św., którą sprawował miejscowy proboszcz ks. Józef Kmak. Potem odbyło się spotkanie w sali na plebanii.
Solaris to ruch odnowy dusz ludzkich w duszy Jezusa. Solaris po łacinie oznacza "słoneczny". Jest nie tylko nazwą ruchu, ale także symbolicznym imieniem, które matka Paula Tajber, założycielka Zgromadzenia Sióstr Duszy Chrystusowej, usłyszała w czasie modlitwy. Wyraża ono to, kim chcemy być - »odblaskiem« światła Chrystusa w świecie. Jezus jest jedynym źródłem dobra i świętości, a my staramy się odbijać to światło tak, jak księżyc odbija blask słońca" - czytamy na internetowej stronie ruchu.
Osoby wstępujące do ruchu Solaris otrzymały obrazek Jezusa Promieniującego i modlitwę, którą odmawiają członkowie ruchu. Grzegorz Brożek /Foto GośćMatka Paula Tajber zadawała sobie pytanie, jak to jest, że ludzie przyjmują żywego Chrystusa do serca i nic się ich życie nie zmienia. Doszła do wniosku, że brakuje nam świadomości tego, że Jezus żyje w nas, i to żyje ciągle. Dlatego jest modlitwa zaczynająca się od słów: "Jezu, żyjący we mnie". - To jest zwrócenie uwagi, że nie jesteśmy sami, nie musimy się uświęcać sami, nie działamy sami, tylko ostatecznie to Jezus, który jest we mnie, chce działać przeze mnie. To zmienia perspektywę - mówi obecna na spotkaniu w Ptaszkowej s. Bogna Młynarz ze Zgromadzenia Sióstr Duszy Chrystusowej.
W Ptaszkowej, w której była już kilka razy, m.in. głosząc rekolekcje, są już osoby, które od pewnego czasu należą do Solaris. Na przykład Edward Michalik. - Żyjąc z Jezusem, da się żyć całkiem inaczej. Życie się zmienia, i nie jest to zmiana drobna, ale diametralna. Problemy są. Zawsze będą, bo życie jest problemem, ale te problemy - okazuje się - stają się rozwiązywalne. Szybciej, wolniej, ale rozwiązanie następuje. Solaris pomaga zmienić perspektywę postrzegania życia. Ruch nie ma struktur, ale jest to próba przypomnienia i przekonania ludzi, że Jezus żyje w nas i nie jest w nas raz na dzień czy raz na tydzień, ale jest tam zawsze - mówi pan Edward.
Podobnie o zmianie mówi Izabela Zaczyk z Ptaszkowej. - Życie ze świadomością ciągłej obecności jest i piękne, i trudne. Kiedy błądzę, popełniam grzech, to mając świadomość tego, że w sposób mistyczny Jezus żyje w mojej duszy, po ludzku jest mi wstyd. Ale to jest taki zbawczy wstyd. Duchowość ruchu to droga. Może szybko albo od razu nie dojdę do pułapu świętości, ale chodzi o to, by się zmieniać, by być w drodze - mówi pani Iza.
Więcej w numerze 9. "Gościa Tarnowskiego" na 3 marca.