W bazylice św. Małgorzaty w Nowym Sączu odbył się wielkopostny dzień skupienia Grup św. o. Pio.
W sobotę 2 marca bazylika św. Małgorzaty - sanktuarium Przemienienia Pańskiego w Nowym Sączu wypełniła się członkami grup modlitewnych św. o. Pio z całej diecezji tarnowskiej.
Spotkanie rozpoczęła konferencja wygłoszona przez diecezjalnego moderatora grup ks. Andrzeja Liszkę, który podkreślił, że grupy są wezwane, by aktywnie uczestniczyć w życiu Kościoła. - Jezus powiedział o Kościele „mój”. To słowo jest dla nas wezwaniem, by podobnie traktować wspólnotę wiary, do której należymy od chrztu świętego. Mówić „mój Kościół”, oznacza troszczyć się o niego, i brać za niego odpowiedzialność - mówił ks. Liszka.
Uczestnicy dnia skupienia modlili się na różańcu, uczestniczyli też w nabożeństwie Drogi Krzyżowej, a na koniec spotkania w Mszy św. pod przewodnictwem bp Stanisława Salaterskiego. Eucharystia była sprawowana jako dziękczynienie za 25 lat istnienia sądeckiej grupy św. o. Pio, najstarszej w diecezji i - jak mówią sami jej członkowie - największej na świecie.
Msza św. dziękczynna za 25 lat sądeckiej grupy św. o. Pio.- Kiedy rozpoczynaliśmy działalność naszej grupy, pierwszej w diecezji tarnowskiej, wówczas w sądeckiej bazylice gromadziło się na spotkaniach ponad 3 tys. osób. Rejestrując naszą grupę w San Giovanni Rotondo usłyszeliśmy, że to największa taka grupa na świecie - mówi Magdalena Druszka.
Według statutu grupy modlitewnej, opracowanego przez św. o. Pio, zadaniem jej członków jest modlitwa w Kościele, z Kościołem i za Kościół. - To jest pierwszorzędny cel istnienia naszych grup. Drugim jest działalność charytatywna. W ciągu 25 lat istnienia wspomagaliśmy rodziny w trudnej sytuacji, fundowaliśmy stypendia dla zdolnej młodzieży, podejmowaliśmy się (i nadal to robimy) misyjnej adopcji dzieci z Konga. Obecnie opiekujemy się dziesięciorgiem. Opiekowaliśmy się domem księży emerytów w Tarnowie, wspieraliśmy misje. Przed pandemią organizowaliśmy festyny, dzięki którym ludzie pomagali nam podejmować te różne inicjatywy i służyć potrzebującym - dodaje pani Magdalena.
Magdalena Druszka prezentuje książkę Wojciecha Kudyby, wydaną z okazji jubileuszu grupy.Dla Małgorzaty Jurek grupa jest wspólnotą wsparcia dla jej członków. - Zawsze możemy na siebie liczyć, pomagać sobie, wspierać radą, dobrym słowem, modlitwą za siebie - mówi pani Małgorzata.
U początków tworzenia sądeckiej grupy św. o. Pio była też Maria Rosa. - Wielką wartością jest wspólna modlitwa w grupie, która nas jednoczy, otwiera na Boga i innych. Łączy nas też św. o. Pio. Jestem mu wdzięczna za wyproszenie uzdrowienia mojej wnuczki. Przez modlitwę do św. o. Pio, mój mąż, który nie był za blisko Boga, przed śmiercią się wyspowiadał i pogodzony z Nim zmarł - mówi pani Maria.
Pan Mariusz rozdał 1,5 mln obrazków szerząc kult Matki Bożej i św. o. Pio.Przynależność do grupy, jak wyznaje pan Mariusz, zmienia życie. - Zostałem cudownie uzdrowiony z kontuzji kręgosłupa. Czekała mnie tylko operacja, ale dzięki wstawiennictwu św. o. Pio, po nabożeństwie i adoracji Najświętszego Sakramentu w czasie spotkania grupy, mogłem swobodnie wstać i poruszać się, a operacja okazała się niepotrzebna. Zmieniło się moje życie duchowe, zacząłem się więcej modlić, patrzeć po Bożemu na otaczającą mnie rzeczywistość, szukać sposobów ewangelizowania. Rozdałem m.in. 1,5 mln obrazków z nowenną do Maryi Płomienia Miłości, zaangażowałem się w życie Kościoła poprzez grupę św. o. Pio - mówi jego czciciel.
Sądecka grupa może też poszczycić się i tym, że dzięki niej powstały podobne wspólnoty w innych parafiach diecezji tarnowskiej i poza jej granicami (w Osobnicy i Ropczycach w diecezji rzeszowskiej oraz Rabce w archidiecezji krakowskiej). W sumie w samej diecezji tarnowskiej istnieje ok. 60 grup modlitewnych św. o. Pio.