Jesienią 2023 r. na skwerze Niepodległości pojawiała się pierwsza tablica. Kilka dni temu zawisła w tym miejscu kolejna.
Pierwsza poświęcona była pochodzącym z miejscowości 17 ofiarom, rekrutom, którzy polegli na frontach I wojny światowej. Drugą tablicę pamięci pobłogosławioną przez ks. Janusza Michalika, proboszcza z Poręby Małej, poświęcono mieszkańcom Żeleźnikowej, Poręby i Myślca, którzy, jak czytamy na tablicy, „ stawili opór komunistycznemu zniewoleniu i zachowali wierność ideałom Polski wolnej i niepodległej”. Na tablicy są nazwiska sześciu poległych bądź zamordowanych żołnierzy oddziału „Żandarmeria” i oddziału „Grot” oraz nazwiska dziewięciu mieszkańców, którzy wpierali Polską Podziemną Armię Niepodległościową, której trzon zbrojny stanowiła „Żandarmeria”, za co zapłacili wyrokami więzienia.
- Na trzeciej, tablicy, na tym pomniku, po kwerendach, umieścimy walczących w czasie II wojny. Wszystkim im należy się nasza pamięć i przed nimi wszystkimi, dziś przed ofiarami utrwalania komunizmu, chylimy czoła. I bądźmy czujni, bo historia się lubi powtarzać - mówi dr Stanisław Kiełbasa, wójt gminy Nawojowa.
- Ci, których dziś upamiętniamy, dobrze wiedzieli, że walka o wolność nie skończyła się ani w roku 1939, kiedy Sowieci zajmowali nasze kresy, ani w roku 1944 , kiedy instalowali administrację komunistyczną. Mieli świadomość, że w roku 1944 i 1945 Armia Czerwona przychodziła tu z tym samym zadaniem, z którym przychodziła w 1939, po to, aby nas zniewolić, podporządkować Sowietom. Pamięć lokalna, regionalna, jest szczególnie istotna, bo to składnik pamięci narodowej - mówił dr hab. Filip Musiał, dyrektor IPN w Krakowie.
- Mam głębokie przekonanie, że ten skwer jest o tyle ważny, że ci, którzy umierali za wolną Polskę, ginęli w walce, umierali w więzieniach mieli nadzieję, że Rzeczpospolita się o nich upomni. I ten skwer jest tego dowodem. Mamy też nadzieję, że ten skwer dziś i w następnych latach będzie istotnym elementem procesu wychowania młodego pokolenia - mówił dyrektor krakowskiego oddziału IPN.