Nowy numer 17/2024 Archiwum

Co jest u św. Marka?

Małżonkowie, niektórzy po wielu latach, mogli znów poczuć „smak” szkoły.

W parafii pw. św. Pawła w Bochni 3 marca odbyły się eliminacje parafialnego konkursu biblijnego dla małżeństw. Zgłosiło się prawie 10 par. − Ten „smak” szkoły to taka sentymentalna wycieczka dla nich, ale były znacznie ważniejsze powody do zorganizowania konkursu, który zrodził się na kanwie przeżywanej w styczniu Niedzieli Słowa Bożego. Pierwszy to dać okazję do poznawania, studiowania Ewangelii. Drugi – stworzyć małżeństwom szansę, by budowały przez lekturę Pisma Świętego swoją relację – tłumaczy ks. dr Leszek Rojowski, proboszcz parafii pw. św. Pawła. Tematem konkursu była Ewangelia wg św. Marka. Ksiądz Leszek pokazuje test. Nie jest łatwy. − 36 pytań. Z tak zwanego osłuchania można odpowiedzieć na połowę pytań – mówi duszpasterz. Są proste pytania, jak choćby to, kto poprosił o ciało Jezusa. Ale też trudniejsze. − Na przykład o to, jakich sześć przypowieści pojawia się u św. Marka. Wszystkie trzy Ewangelie synoptyczne są do siebie podobne. Trzeba było zapamiętać te, które są akurat u Marka – mówi Danuta Sneka, która pisała test z mężem Januszem. − Reprezentujemy Uniwersytet Trzeciego Wieku, więc stres był, bo choćby z racji wieku wydaje się, że trochę głupio czegoś nie wiedzieć − śmieje się Andrzej Krasoń. Z żoną czytają codziennie Pismo Święte, uczestniczą w codziennej Eucharystii, więc ze słowem Bożym są za pan brat. − Ale trochę inaczej jest, kiedy człowiek modli się słowem Bożym w czasie liturgii, a inaczej, kiedy trzeba się go trochę nauczyć – dodaje żona Andrzeja, Jolanta. Snekowie czy Krasoniowie należą do Domowego Kościoła, więc co najmniej z założenia mają żywy i stały kontakt z Pismem Świętym. Ale większość małżeństw, które wystartowały w konkursie nie należy do wspólnot. − Byłem kilkanaście lat ministrantem i lektorem. Chciałem się sprawdzić – przyznaje Michał Bzdyl. Z żoną Ireną mieli jeszcze ze dwa powody. − Mamy poczucie, że przygotowując i w niedzielne popołudnie rozwiązując test, daliśmy coś cennego naszemu małżeństwu i naszej wierze. Druga rzecz, to doświadczenie wspólnoty. Razem z innymi bierzemy udział w parafialnym przedsięwzięciu. Parafia realizuje się także w takich wydarzeniach – mówią. W finale wystartowało pięć małżeństw. − Z testem wszyscy poradzili sobie bardzo dobrze. Był naprawdę trudny, ale dali radę – przyznaje ks. Rojowski. Do finału przeszli między innymi Snekowie i Krasoniowie. − Myślę, że każdy kto się zgłosił, przygotował, poczytał, wystartował w teście, wygrał. To, że są pary spoza Domowego Kościoła czy innych grup to bardzo dobrze, bo to znaczy, że ludzie czytają Pismo Święte, chcą je poznawać, chociaż przez formację w małych wspólnotach nie są do tego zobligowani – mówi Andrzej Krasoń. − Dla laureatów, za wysiłek, mamy fajne nagrody. Są pokaźny bon na zakupy do galerii handlowej, zaproszenie dla całej rodziny na obiad w bardzo dobrej restauracji czy voucher na zwiedzanie Kopalni Soli Bochnia dla całej rodziny. Znów będzie okazja, by zacieśnić rodzinne relacje – komentuje ks. Rojowski.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy