Przebywając na łonie natury, odczuwamy różne emocje, zauważamy zmienne stany.
Przebywając na łonie natury, odczuwamy różne emocje, zauważamy zmienne stany. W zależności od kontekstu, w jakim się znajdujemy, i specyfiki miejsca, które odwiedzamy, nasze relacje z naturą mogą sprawiać, że czujemy się szczęśliwi i radośni, zadowoleni i troskliwi lub przytłoczeni i pełni podziwu. Możemy też odczuwać dowolną mieszaninę emocji. Jednak czy bierzemy pod uwagę możliwość, że prócz dobrego samopoczucia natura może być ważna dla szerokiego spectrum zachowań w codziennym funkcjonowaniu człowieka? Nasze zdrowie psychiczne jest ściśle powiązane z naturą.
Pismo Święte ukazuje człowieka w potrójnej relacji: do Boga, do drugiego człowieka i do stworzonej natury. Człowiek, jako istota obdarzona rozumem, posiada zdolność poznania otaczającego go świata i jego oceny. Księga Rodzaju pokazuje to w bardzo wymowny i obrazowy sposób. Ta zdolność do oglądania, nazywania i podziwiania otaczającego nas świata jest zaproszeniem do postawienia sobie pytania o początki i pochodzenie tego wszystkiego. Czyli patrząc na piękno otaczającej nas przyrody, jako istoty obdarzone rozumem, stawiamy sobie pytanie o to, kto to wszystko stworzył. Widząc doskonałą harmonię wnioskujemy, że nie mogło to powstać samo z siebie. Ktoś to musiał rozpocząć i zaplanować.
Dla ludzi wierzących jest to Bóg. Księga Mądrości wyraża to w sposób bardzo dosadny: „Głupi z natury są wszyscy ludzie, którzy nie poznali Boga; z dóbr widzialnych nie zdołali poznać Tego, który jest, patrząc na dzieła, nie poznali Twórcy”. Zwłaszcza zima przypomina nam, że mimo chłodu i surowości w naturze tkwi niesamowita harmonia i piękno.
Wierzący ludzie często odnajdują swoją duchowość w zimowej scenerii. Ta kruchość, ta cisza, ta odmiana w krajobrazie skłaniają nas do refleksji na temat Boskiej miłości. W tej chwili zimowej, kiedy natura śpi, nasza wiara może się ożywić, a nasze serca mogą być wypełnione pokojem i nadzieją. Zima przynosi nam również przypomnienie o naszej zależności od natury i Boga. To czas kiedy możemy doświadczyć cudu życia i boskiego prowadzenia w najmniejszych szczegółach naszego otoczenia. Niech zatem zima będzie dla nas czasem dostrzeżenia Boskiej obecności w przyrodzie i naszych sercach.
Zima jako czas spoczynku przyrody jest idealnym momentem, by uzmysłowić sobie ciągłość naszego życia i etapów przez jakie możemy przejść. Mogłoby się wydawać, że wszystko jest martwe, jednak jest to tylko złudzenie. Życie jedynie czeka na właściwy moment, by się odrodzić. Może z tego płynąć pewna mądrość - nawet gdy wydaje nam się, że jesteśmy w beznadziejnym położeniu, czy w naszym życiu natrafiamy na pewnego rodzaju kryzys, depresję czy moment zwątpienia, to wciąż jest nadzieja, że przyjdzie lepszy czas, który przyniesie nam ulgę w naszym strapieniu. Zima w naszym życiu nie musi trwać wiecznie!