Nowy numer 18/2024 Archiwum

Ból upadku przejdź do galerii

Co, jeśli nie dam rady wstać?

Co jeśli upadki bolą? Może się wydawać to strasznie proste, w końcu każdy może po prostu wstać, jeśli upadek boli, prawda? Oczywistym jest, że upadki bolą, ale można po prostu wstać. Czy to nie proste? Upadasz i wstajesz. Jednak nie wszyscy potrafią wstać. Dla niektórych upadek może oznaczać koniec. Bo kiedy upadasz nawet nie myślisz tym, że możesz wstać. Kiedy upadasz nawet nie myślisz, że ktoś lub coś może ci pomóc. Nie myślisz o ratunku, nie oczekujesz pomocy. Zostajesz w upadku, bo przecież to już koniec. Upadek można porównać do zachodzącego słońca. Wygląda tak pięknie, gdy zachodzi, złota kula na tle gasnącego nieba. Daje ostatnie na dzień promienie słońca. Każdy z nas wie, że ono wstanie rano. Mimo to, gdy nadchodzi ciemność podświadomość chce przekonać, że mrok będzie trwał już ciągle, że będzie wieczny.

W ciemnościach łatwiej jest stracić nadzieję. Łatwiej jest poczuć samotność. Ciemność aktualnie rozjaśnia tylko żółte światło lampy na drodze, które odbija się delikatnie na mokrej kostce. W oddali jednak widać jasno świecący krzyż, który choć jest nikłym światełkiem jest dobrze widoczny. Ta samo jak w ciemności, gdy się upadnie trudno jest znaleźć nadzieję. Kiedy się upada czuje się jakby było się przygwożdżonym przez wszystkie ze swoich lęków, obaw i błędów. Ale ona tam jest.

Upadki są też jak uschnięte pączki. Te, które dopiero, co zaczęły się rozwijać i miały wyrosnąć na piękny kwiat, ale uschły nim się to stało. Upadek może nastąpić przecież zaskakująco szybko nim ktokolwiek cokolwiek zauważy. Może nawet nikt nie zauważy tego, że jeden pojedynczy pączek usechł. Jednak dla tego jednego pączka upadek może być najbardziej bolesny.

Upadki są też jak wierzba płacząca, której gałęzie opadają w dół. Są od samego początku opadnięte. Rosną w dół. Tak jak niektórzy ludzie, od początku nie umieją wstać. Od zawsze żyją upadkiem, nie umieją z niego wstać. Nie chcą z niego wstać, w końcu nie znają innego świata niż ten po upadku. Może nawet nie chcą go znać.

Jezus, Syn Boży także upadał. Upadał trzy razy mając na sobie ciężar krzyża, ciężar grzechu wszystkich ludzi. A jednak wstawał. Za każdym razem podnosił się, bo wiedział, że nie chce się poddać. Wiedział, że nie może się poddać. Dla nas. Może robił to z trudem, w końcu był poraniony po biczowaniu, na pewno Go to bolało. Ale jednak, podniósł się, żebyśmy także mogli się podnosić
z upadku. Jezus jest jak nadzieja, jak wstające rankiem słońce. Daje poczucie nadziei na lepsze jutro. Daje światło dnia. Podnosi z upadku. Nawet, jeśli nie jest to proste, jeśli sprawia dużo bólu, jeśli ciągle się nie udaje. Jeśli wierzysz w Boga na pewno się kiedyś uda. Może to potrwać, kilka dni, miesięcy,
a może nawet lat, ale jeśli wierzysz, to się uda.

Tak, uważam, że upadki bolą. Naprawdę mocno bolą, ale nie oznacza to, że nie da się z nich powstać. Sama nie raz upadam, jak każdy. Jednak to nie znaczy, że nie dam rady wstać. Dam radę z Nim.

Więc, ty też na pewno dasz radę, prawda?

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy