Ulicami miasta przeszła Droga Krzyżowa, która jednoczyła w modlitwie mieszkańców dwóch limanowskich parafii.
Tegoroczna uroczystość odpustowa przypadła 22 marca i była dopełnieniem rekolekcji parafialnych, które trwały od 17 marca. Nauki rekolekcyjne i kazania odpustowe wygłosił ks. prał. Marek Dziewiecki z Radomia, doktor psychologii, znany i ceniony duszpasterz i publicysta. W ostatniej nauce wygłoszonej podczas obchodów ku czci Matki Bożej Bolesnej mówił o Matce Chrystusa w kontekście odczytanej perykopy o złożeniu Izaaka w ofierze przez Abrahama: - Na ziemi nie było nikogo bardziej radośniejszego niż Maryja, która to patrzyła na swojego Syna porywającego tłumy. I wtedy kiedy Maryja jest u szczytu radości przychodzi najstraszniejszy cios. Gorszy niż u Abrahama. Jej szlachetnego Syna skazują jak złoczyńcę ludzie podli. To nie jest jak u Abrahama próba. To się dzieje naprawdę.
- Mówimy "Matka Siedmiu Boleści". Ale to jest pewien symbol, bo tak naprawdę Maryja jest Matką nieskończonej boleści. Jest to Matka, która cierpi jak nikt z nas, nawet wszyscy razem wzięci nie jesteśmy w stanie tak cierpieć, bo nie mamy takiej miłości i wrażliwości co Maryja. Matka Boża mogła mieć żal do Pana Boga, bo Archanioł nic nie wspominał o cierpieniu i boleściach. O tym nic nie było w zwiastowaniu. Boże oszukałeś mnie - tak mogła czuć po ludzku Maryja. My się za mało wczuwamy w to, co mogła pod krzyżem czuć Maryja - podkreślił kaznodzieja.
Wędrówka z krzyżem ulicami miasta.Po południu w Mszy św. uczestniczyli parafianie z Limanowej-Sowlin, którzy od kilku dekad pielgrzymują do macierzystego kościoła, dziękując za dar powstania parafii. Po tej Mszy św. na ulicach miasta odbyła się Droga Krzyżowa. A wieczorem wielu parafian wyruszyło na beskidzkie szlaki w ramach Ekstremalnej Drogi Krzyżowej.
W piątek przed Niedzielą Męki Pańskiej, czyli Palmową, w sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej obchodzi się uroczystość odpustową. Dawniej ten dzień był głównym świętem ku czci Najświętszej Maryi Panny Bolesnej w Kościele powszechnym.
W obecnym kalendarzu liturgicznym 15 września obchodzimy wspomnienie obowiązkowe NMP Bolesnej. Jednak w przedsoborowym kalendarzu były dwa dni, kiedy Kościół oddawał cześć Bolesnej Matce. W piątek przed Niedzielą Palmową, czyli - w dawnej nomenklaturze - piątek po I Niedzieli Męki Pańskiej, obchodzono dzień Siedmiu Boleści NMP. Początki sięgają średniowiecznej Kolonii, gdzie w 1413 roku wprowadzono lokalną uroczystość pod nazwą Współcierpienie Maryi dla zadośćuczynienia za gwałty, jakich dokonywali na kościołach katolickich husyci, który był obchodzony w piątek po III Niedzieli Wielkanocnej.
Papież Benedykt XIII rozszerzył uroczystość na cały Kościół w 1727 roku. Jako datę wyznaczył wspomniany wcześniej piątek przed Niedzielą Palmową. Mszał Rzymski powstały w wyniku posoborowych reform w XX wieku już go nie zawierał. Jednakże najnowsze wydanie łacińskie Mszału, w formularzu piątku V tygodnia Wielkiego Postu, podaje jako kolektę do wyboru, nawiązującą w swej treści do Matki Bożej Bolesnej.
Krzyż nieśli przedstawiciele parafii, a także księża.Dzień 15 września również dawniej był poświęcony NMP w tajemnicach Jej Siedmiu Boleści. Data ta nie jest przypadkowa, bowiem dzień wcześniej tj. 14 września przypada święto Podwyższenia Krzyża Świętego. Obie daty nawiązują do tajemnicy śmierci Jezusa Chrystusa.
Jesienne święto zostało wprowadzone przez członków zakonu serwitów już w średniowieczu. Papież Pius VII (ułożył również litanię do Matki Bożej Bolesnej) w 1814 roku wprowadził je w całym Kościele i jako datę wyznaczył trzecią niedzielę września. Ciekawy jest kontekst papieskiej decyzji - ma ona związek z powrotem papieża z niewoli napoleońskiej do Rzymu, Z kolei papież Pius X przeniósł je na 15 września i tę datę podtrzymano również w posoborowym Mszale Rzymskim. Zmieniła się tylko nazwa obchodu - wspomnienie NMP Bolesnej.
W parafii limanowskiej cześć Matce Bożej Bolesnej oddaje się w Jej uroczystość zarówno w piątek przed Niedzielą Palmową, jak i 15 września.