Bierzmowani z Porąbki Uszewskiej, Dębna, Sufczyna, Biadolin, Łoniowej, Łysej Góry, Jaworska, Niedźwiedzy i Gwoźdźca już wiedzą i mają (po)moc z wysoka.
Wiecie, po co tutaj jesteśmy? - pytał bp Artur Ważny młodzież w Porąbce Uszewskiej, której 15 kwietnia w tamtejszym kościele parafialnym udzielił bierzmowania. Sakrament przyjęli ósmoklasiści z wszystkich parafii tego dekanatu, a więc z Porąbki Uszewskiej, Dębna, Sufczyna, Biadolin, Łoniowej, Łysej Góry, Jaworska, Niedźwiedzy i Gwoźdźca.
Wszystkie zdjęcia zamieściliśmy tutaj:
Biskup tłumaczył młodym ludziom, że w bierzmowaniu wcale nie chodzi o obrzędy i rytuały, ale o miłość, a znaki jedynie pomagają nam w jej wyrażeniu. Prosił, by rozpoczynając bierzmowaniem nowy i wyjątkowy etap w swoim życiu, będący aktem ich osobistego wyboru, młodzi naprawdę weszli w świat Ducha Świętego i zasmakowali tego, co Bóg przygotował dla tych, którzy Go miłują.
Biskup Artur zachęcał, aby pytanie: "Cóż mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boga?", które wybrzmiało w czasie czytanej w tym dniu Ewangelii, zabrać ze sobą w życie, wciąż do niego wracać. - Wielu z nas na co dzień o tym nie myśli. Wielu z nas wykonuje dobre dzieła, ale są zwykle, tylko ludzkie, za małe na nasze życie, które nam Bóg przygotował, czyli na życie wieczne, Jego życie, Boże życie, którym On chce się z nami dzielić - przekonywał biskup.
Mówił do młodych, że bierzmowanie właśnie jest po to, abyśmy mogli wykonywać dzieła Boga, abyśmy uwierzyli w Tego, którego On posłał, czyli w Jezusa Chrystusa, abyśmy mieli z Nim taką relację i więź, że staniemy się do Niego podobni, zaczniemy myśleć, kochać i działać jak Jezus. Mówił także do bierzmowanych o trzech pokarmach, które sprawią, że każdy z nas może być mocny, mądry i czynić znaki jak Jezus. Są nimi słowo Boże, Eucharystia i pełnienie woli Bożej.
- Duch Święty może sprawić, że zatęsknicie za Eucharystią, że bardziej pokochacie niedzielną Mszę, zaczniecie w niej uczestniczyć jak w wydarzeniu, które jest sercem całego tygodnia, kiedy Jezus staje się chlebem dla nas, daje nam siebie za pokarm - przekonywał bp Artur, zauważając, jak wielu ludzi to lekceważy, a my naprawdę potrzebujemy mocy Eucharystii.
Mówił też i o tym, jak wielu ludzi nie pyta dziś Pana Boga, co ma robić, ale sami wymyślają sobie plan na życie. - Zawsze, kiedy jesteśmy nieszczęśliwi, samotni, smutni, dopada nas różnego rodzaju ciemność w życiu, może warto zadać sobie to pytanie: "Czy ja pełnię dzieła Boga czy tylko ludzkie?" - zachęcał biskup, wskazując, że w tym może tkwić powód tego, że nie chce się żyć.