Bp Leszek Leszkiewicz bierzmował młodych z dekanatu zakliczyńskiego. Uroczystości odbyły się w Przydonicy i Zakliczynie.
Ósmoklasiści z parafii należących do dekanatu zakliczyńskiego we wtorek 16 kwietnia przyjęli sakrament bierzmowania.
W sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Przydonicy dar Ducha Świętego otrzymali młodzi z miejscowej parafii, a także z Dzierżanin, Gródka nad Dunajcem, Paleśnicy i Podola.
Druga z uroczystości miała miejsce w kościele pw. św. Idziego w Zakliczynie. Tutaj bierzmowanie otrzymali młodzi z obu zakliczyńskich parafii, a także z Brzozowej, Janowic, Filipowic i Siemiechowa.
- Gdzie rozpoczęło się wasze przygotowanie do bierzmowania? - pytał kandydatów bp Leszek Leszkiewicz, który przewodniczył obu Eucharystiom.
Kaznodzieja, wskazując na dom rodzinny jako pierwszą szkołę wiary, zwrócił uwagę na postawę rodziców wobec dwóch sakramentów, mającą kluczową rolę w religijnym wychowaniu przyszłych bierzmowanych.
- To spowiedź i Eucharystia. W jaki sposób przeżywają je wasi rodzice? Ich przykład, sposób, w jaki traktują te sakramenty, jak się do nich przygotowują i jak je przeżywają ma ogromne znaczenie dla wzrostu waszej wiary. Jeśli widzicie, że spowiedź, niedzielna Msza św. są dla nich ważne, wtedy i wy będziecie je tak traktować. Dom jest lub nie jest szkołą wiary. Dzisiaj podziękujcie waszym rodzicom za to, jak was nauczyli wiary, miłości do Pana Boga, aktywnego życia w Kościele. A jeśli widzicie, że coś niedomagało w tym przekazie, pomóżcie swoim rodzicom w ich duchowym wzroście, abyście kiedyś mogli się wszyscy razem spotkać w niebie - mówił biskup.
Dawid przyjął imię Wojciech, które towarzyszy mu już od dzieciństwa. W świętym patronie widzi inspirację do odwaznego i konsekwentnego wyznawania wiary.Dawid z Zakliczyna wie, że bierzmowanie to dar, ale i konkretne wymagania. - Już nie możesz tylko się przyglądać, ale musisz trwać zdecydowanie przy Bogu. I to nie z obowiązku, ale że tak trzeba. Jeśli się powiedziało Bogu tak, trzeba w tym „tak” wytrwać. Nawet indeks w tym nie przeszkadzał, bo jak się chciało, to się go ze spokojem wypełniało - mówi z przekonaniem bierzmowany.
Inspiracji do przyjęcia takiej postawy szuka w św. Wojciechu, którego wybrał na swojego patrona z bierzmowania. - To imię tak naprawdę przylgnęło do mnie od dzieciństwa i dzisiaj miałem możliwość świadomego wyboru tego imienia i uczynienia go swoim - mówi ósmoklasista. W swojej parafii jest lektorem. - Bo zawsze podobała mi się służba przy ołtarzu i bycie blisko Boga - podkreśla.