Piątym miejscem na mapie peregrynacji relikwii i obrazu błogosławionej rodziny z Markowej w diecezji tarnowskiej był Grybów. Dziś męczennicy dotrą do Pilzna.
Uroczystości powitania relikwii i obrazu błogosławionej rodziny Ulmów w Grybowie oraz wieczornej Eucharystii 17 kwietnia przewodniczył bp Stanisław Salaterski. Nawiązując do czytanej w tym dniu Ewangelii, w której Pan Jezus zapowiada Swoją obecność pod postacią chleba, zachęcał, by usłyszeć ją w kontekście życia Ulmów, którzy karmili się Eucharystią, modlili wspólnie, czytali Pismo Święte, wzbogacali swoją wiedzę religijną, a to wszystko przekładało się na ich życie, wzajemne rodzinne relacje, sąsiedzką pomoc, wybory.
- Dzisiaj przychodzą do nas, aby zapytać, czy jesteśmy ludźmi Eucharystii, czy żyjemy przemieniającą mocą Chrystusa pod postacią chleba tak jak oni - mówił biskup.
Przypomniał, że w 1935 roku, kiedy Józef i Wiktoria zawierali sakramentalne małżeństwo, Grybów żył odbywającym się tu Kongresem Eucharystycznym, który został zorganizowany po to, po to, by umocnić wiarę w Chrystusa pod postacią chleba, miał uczyć dzielenia się miłością z innymi tak jak Pan Jezus obdarował nią nas i obdarowuje przez wieki. Mówił o tym, jak wielkim umocnieniem i źródłem siły była ona dla ludzi w czasie II wojny światowej, a przebywający w obozach koncentracyjnych traktowali okruch konsekrowanego ciała Pańskiego jak skarb.
Biskup Stanisław Salaterski zachęcał, by czytaną w tym dniu Ewangelię, w której Pan Jezus zapowiada Swoją obecność pod postacią chleba, usłyszeć w kontekście życia Ulmów i zastanowić się nad swoim życiem Eucharystią. Beata Malec-Suwara /Foto Gość- Warto przy okazji tego spotkania z błogosławionymi pomyśleć o naszym życiu Eucharystią. Warto pomyśleć o tym, jak pogłębiamy swoją wiarę w obecność Pana Jezusa pod postacią chleba, czy jesteśmy zaczytani w słowa Pisma Świętego, czy poznajemy życie świętych. Warto zapytać, jak cenimy sobie wspólną, rodzinną Eucharystię, czy wykorzystujemy każdą okazję, by być na niej razem, by dzieci wiedziały, skąd rodzice czerpią moc, by się kochać, poświęcać, przebaczać sobie, dobrze o sobie mówić, każdy dzień zaczynać od nowa, z nadzieją i życzliwością patrzeć na drugiego człowieka - zachęcał bp Stanisław Salaterski, przypominając, co jest celem życia każdego wierzącego.
Dla rodziny państwa Ewy i Józefa Górów, którzy wraz ze swoimi dziećmi wnieśli relikwie i obraz błogosławionych do grybowskiej bazyliki, było to ogromnym wyróżnieniem. - To dla nas zaszczyt i wielkie przeżycie. Ulmowie zostaną już z nami jako nasi orędownicy i wzór. Będziemy się starać czerpać z ich przykładu jak najwięcej. Możemy się uczyć od nich dobroci, takiej okazywanej sobie na co dzień wzajemnie. Na zdjęciach widać, jakie relacje ich łączyły, jak te starsze dzieci troskliwie opiekują się młodszymi, obejmują je pomocnym ramieniem - zauważa małżeństwo.
- Kiedy Wiktoria i Józef zginęli, byli w podobnym wieku jak my. Podziwiamy ich wielką odwagę, poświęcenie i zaufanie Panu Bogu. Każde słowa są za małe, by oddać to ich wielkie dzieło. Wydaje nam się, że dzisiaj szczególnie ważna jest rola ich najmłodszego dziecka, kiedy toczy się walka o życie nienarodzonych i ta kampania nabiera na sile. W tym kontekście też trzeba spojrzeć na tę rodzinę - uważają Ewa i Józef Górowie.
Do Grybowa przybyli wierni z co najmniej trzech dekanatów. Beata Malec-Suwara /Foto GośćGrybów na mapie peregrynacji relikwii i obrazu błogosławionej rodziny z Markowej jest szczególny także i z tego powodu, że przed wojną i tu mieszkało wielu Żydów. Dziś pamięć o nich wraca. Są obecni choćby na muralach na wprost szkoły i obok starej synagogi, odkrywane są ich imiona i nazwiska, historie, to, gdzie mieszkali. Ponad trzy tysiące imion i nazwisk Żydów pochodzących z tego rejonu zostało zapisanych na pamiątkowych tablicach umieszczonych parę lat temu na żydowskim cmentarzu z inicjatywy grupy mieszkańców Grybowa i okolic zrzeszonych w stowarzyszeniu „Saga Grybów”.
Jak zauważa ks. Ryszard Sorota, grybowski proboszcz, we wspomniany przez biskupa w homilii Kongres Eucharystyczny także zaangażowali się Żydzi, przynajmniej apel o to wystosował miejscowy rabin. Trzeba wiedzieć, że w tym czasie w Grybowie działał prężny ośrodek syjonistyczny. Stąd pochodzi Eliezer Rieger - autor pierwszych podręczników języka hebrajskiego, a później dyrektor generalny w Ministerstwie Edukacji i Kultury państwa Izrael. Tu urodził się Abraham Goetz - wybitny matematyk, z którego podręcznika do dziś uczą się studenci geometrii różniczkowej. Kiedy zaś do Grybowa przyjeżdżał biskup z Tarnowa, przez szacunek witał go odświętnie ubrany rabin z Torą.
To dobrosąsiedztwo Żydów, Polaków i Łemków i szacunek wobec swoich kultur owocuje dziś wspomnieniami z tamtych czasów. Odrodziła się też idea odnowienia synagogi, urządzenia w niej muzeum. Przy okazji „wizyty” błogosławionej rodziny Ulmów w Grybowie trudno nie wspomnieć też i tych, którzy żydowskim rodzinom tu w czasie wojny pomagali, okazali współczucie, nakarmili, dali schronienie. Nie ma pełnych danych na ten temat, ale dość wspomnieć, że w sąsiednim niewielkim powiecie gorlickim Michał Kalisz z Oddziałowego Biura Badań Historycznych IPN w Rzeszowie doliczył się ponad trzystu Polaków, którzy ratowali Żydów na tamtym terenie.
Jak zauważa ks. Piotr Cebula, diecezjalny duszpasterz małżeństw i rodzin, każdy dzień peregrynacji relikwii i obrazu błogosławionej rodziny Ulmów w diecezji tarnowskiej jest inny, bo charakter nadają mu też miejsce i ludzie, którzy w modlitwie uczestniczą. Przejmujące dla niego było nabożeństwo wieczorne w Bochni, w którym uczestniczyło wiele młodych małżeństw i młodych rodzin, gdzie dało się odczuć obecny i na beatyfikacji Boży pokój. Jest pod wrażeniem licznej obecności kapłanów w Limanowej, Nowym Sączu. Do Grybowa przybyli z trzech dekanatów.
Błogosławiona rodzina Ulmów w każdym miejscu naszej diecezji pokazuje nam coś innego, przypomina, zadaje pytania. Budzi. Beata Malec-Suwara /Foto Gość- To szczególny czas dla naszej diecezji, modlitwy w intencji rodzin, naszego duszpasterstwa, biskupa tarnowskiego - wszyscy jej bardzo potrzebujemy. Nie bez znaczenia jest moment, w którym ta peregrynacja się odbywa, także w kontekście batalii o życie, ustaw aborcyjnych, które zostały złożone i tego, co się mówi o życiu. Ufam, że ta peregrynacja w naszej diecezji jest opatrznościowa, dodająca sił nam wszystkim, ale też wierzę, że stanie się zalążkiem konkretnych działań, zdecydowanej reakcji rodziców, którzy staną w obronie dzieci, życia, wartości. Stanie się przebudzeniem i mobilizacją dla rodzin - mówi ks. Piotr Cebula.
Dziś o godz. 17.00 relikwie i obraz błogosławionej rodziny Ulmów dotrą do Pilzna. Ich powitaniu i Mszy św. także przewodniczył będzie bp Stanisław Salaterski. To miejsce jest także szczególne, bo bł. Józef Ulma uczył się w tutejszej szkole.