XIX-wieczna prasa okrzyknęła go cudownym dzieckiem w historii polskiej muzyki. Potrzebne było ponad 200 lat, by przypomniano o nim w rodzinnym mieście.
Józef Władysław Krogulski urodził się 4 września 1815 roku w Tarnowie przy ul. Bernardyńskiej. Zmarł niemal 27 lat później w Warszawie. Za życia uważano go (i słusznie) za cudowne dziecko. Nazywano go m.in. najbardziej utalentowanym nastolatkiem w historii polskiej muzyki, a nawet Mozartem z Polski. Zostawił po sobie imponujący, jak na dwudziestoparolatka, dorobek – ponad 100 utworów, w tym 10 Mszy (do naszych czasów zachowało się 9). Niestety sława Krogulskiego została zapomniana i przykryta archiwalnym kurzem. Jego postać odżyła jednak w 2015 roku, w którym to zaczęto sobie, zrazu nieśmiało, przypominać o wielkim kompozytorze z Tarnowa, a to z racji 200. rocznicy jego urodzin. – Przyznam się, że wówczas nie miałem o nim żadnej wiedzy, tym bardziej że jego utwory w większości spoczywały w archiwach, a nieliczne, wydane za jego życia, nie były mi znane. Późniejsza publikacja jego oktetu [utworu napisanego na osiem instrumentów – przyp. aut.] oraz jego wykonanie i zamieszczenie w mediach spowodowały, że zacząłem się interesować postacią kompozytora – opowiada ks. Grzegorz Piekarz, dyrektor Wydziału Muzyki Kościelnej Kurii Diecezjalnej w Tarnowie oraz studium organistowskiego i chóru Pueri Cantores Tarnovienses.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.