Słuchając cudownych kompozycji i krystalicznego śpiewu, trudno nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że to Bóg stworzył muzykę.
W Tarnowie, na zaproszenie Dziewczęcego Chóru Katedralnego „Puellae Orantes”, gości chór Note in Crescendo z włoskiego Riccione. Oba zespoły 30 kwietnia dały wspólny koncert w Centrum Sztuki Mościce głównie dla młodzieży. – Zaśpiewaliśmy repertuar rozrywkowy, lekki, popularny, popularyzujący sztukę chóralną, łatwo przyswajany dla przygodnego słuchacza – mówi ks. Władysław Pachota, dyrygent Puellae Orantes.
Kolejnego dnia oba chóry wystąpiły w tarnowskiej katedrze z repertuarem zgoła innym, ale bardzo znaczącym. 1 maja w wypełnionej tarnowskiej katedrze zabrzmiał w ponadgodzinnym koncercie repertuar sakralny. Dziesięć utworów, w zdecydowanej większości współczesnych kompozytorów, zaśpiewał chór Note in Crescendo. Wśród nich były m.in. trzy utwory włoskiego kompozytora Manolo da Rolda i nieco wcześniejsze utwory, ale bardzo współczesne kompozycje Lorenzo Perosiego i kilku innych twórców oraz dwie części „Missa brevis” Leo Delibesa, XIX-wiecznego kompozytora francuskiego, który był znany przede wszystkim z utworów o charakterze scenicznym, a tu włoski zespół pokazał go jako twórcę także muzyki sakralnej. Od Leo Delibesa właśnie Note in Crescendo rozpoczął swoją część koncertu utworów muzyki sakralnej, pokazując, że mimo wszystko ostatnie 100 lat bo Manolo da Rold to kompozytor urodzony w 1976 roku, nie było w życiu społeczności i życiu ludzi sztuki czasem porzucenia przez człowieka Boga.
Note in Crescende. Grzegorz Brożek /Foto GośćWystęp zaczął się od wspólnego wykonania monumentalnego dzieła „Gaude Mater Polonia”, po czym wystąpił chór z Riccione, którym dyrygował profesor Fabbio Pecci. - To uznany specjalista chóralistyki, dyrygent, multiinstrumentalista, który jest regularnie zapraszany do jury konkursów chóralnych we Włoszech, Francji, Belgii, Chorwacji, na Litwie i Słowacji - informuje Aleksandra Topor, kierownik artystyczny tarnowskiego zespołu. Włoski chór natomiast jest już znany tarnowskiej publiczności, bo gościł w mieście nad Białą w 2014 roku, zatem 10 lat temu. - Nie tak mała część obecnych chórzystek włoskich pamięta tamtą wizytę. To także świadczy o tym, że zespół włoski ma ogromne możliwości, jeśli przez kilkanaście lat i więcej chórzystki mogą doskonalić swój chóralny warsztat i tyle samo lat mogą koncertować - przyznaje ks. Pachota. I to ogromne warsztatowe wyrobienie, doświadczenie było słychać w utworach zaśpiewanych przez dziewczęta i panie z Włoch. Tarnowskim chórzystkom także nie można odmówić niezwykłego talentu, krystalicznie czystego brzmienia, choć pracują one pod większą presją czasu, gdyż zaczynają próby, będąc uczennicami szkoły podstawowej, a kończą już w klasie maturalnej.
Note in Crescendo z RiccionePuellae Orantes zaśpiewały wielkanocny repertuar kompozytorów bardziej klasycznych niż włoskie dziewczęta. Wśród zaprezentowanych kompozycji były utwory Felixa Mendelssohna-Bartholdyego, Johannesa Brahmsa, Francisa Poulenca i G. F. Händla. Na zakończenie oba chóry zaśpiewały „Va, pensiero” Verdiego. Charakterystyczne było zachowanie tarnowskiej publiczności, która rzęsiście i gromkimi brawami witała oba zespoły, zanim jeszcze zabrzmiała pierwsza nuta, a później w podobny sposób dziękowała za każdy kolejny fragment muzycznej uczty. Nie brakuje zatem w mieście nad Białą konsumentów sztuki muzycznej przez wielkie "S", i apetyt publiczności na wydarzenia dużego artystycznego kalibru jest naprawdę duży.
Koncert włosko-polski odbył się w kontekście 20. rocznicy wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. - Architektem integracji europejskiej jednym z ojców zjednoczonej Europy był Robert Schumann, polityk, dwukrotny premier Francji, głęboko wierzący katolik, sługa Boży. Papież Franciszek w 2020 roku zatwierdził dekret uznający heroiczność jego cnót. Po II wojnie światowej Schumann był architektem pokoju i współpracy. Mówił, że fakt, iż wyciągamy rękę do naszych niedawnych wrogów, ostatecznie byłby paradoksem, który zdumiewałby nas, gdybyśmy nie byli chrześcijanami. Życie Schumanna, który potwierdza, że nawet w polityce wartości moralne są ważne i przyczyniają się do budowania lepszego świata. Właśnie teraz w obliczu wojen i ogromu cierpienia wielu ludzi trzeba nam jedności, wspólnoty opartej na mocnych fundamentach i wartościach. Dlatego dzisiaj młode dziewczęta z Polski i Włoch, współpracując ze sobą będą, wykonywać utwory muzyki sakralnej, która jest modlitwą - mówiła we wprowadzeniu Aleksandra Topor.
Puellae Orantes 1 maja 2024 w tarnowskiej katedrze. Gość TarnowskiPapież Benedykt VI twierdził, iż arcydzieła sztuki powstałe w Europie w minionych wiekach są niezrozumiałe, jeśli nie bierze się pod uwagę religijnego ducha, który był dla nich natchnieniem. - Trudno nie zgodzić się z tą tezą, jeśli choć przez chwilę byliśmy we wnętrzu katedry św. Szczepana w Wiedniu, katedrze w Kolonii, kiedy widzieliśmy zapierającą dech architekturę, rzeźby sakralne, wreszcie słuchając wybitnych dzieł muzyki sakralnej, odkrywamy, jak wielki jest Bóg, odkrywamy tajemnicę Jego miłości do nas. Wielki skarbiec muzyki sakralnej miał nieoceniony wpływ na rozwój kultury europejskiej - dodała Aleksandra Topor. Wspólny występ dziewcząt z Włoch i Polski wyraźnie pokazuje, gdzie leży fundament europejskiej jedności i współpracy.