Święty Antoni pomaga znaleźć i powrócić ludziom pogubionym, ale też umacnia tych, którzy już są w Kościele. Przynajmniej tych na Falkowej.
Kaplica na Falkowej w Nowym Sączu to niezwykle ciekawe miejsce na mapie diecezji. Leży w Lasku Falkowskim, na polanie – jest to teren parafii pw. św. Małgorzaty w Nowym Sączu. Ale ten kościół pomocniczy i teren, którego jest centralnym miejscem, są eksklawą bazyliki św. Małgorzaty. Co to znaczy? – Choćby oznacza to, że aby tu dojechać, musimy przejechać przez teren dwóch innych parafii sądeckich, parafii pw. MB Niepokalanej i parafii pw. św. Jana Pawła II – mówi ks. Tomasz Biernat, który od roku, jako wikariusz parafii pw. św. Małgorzaty jest duszpasterzem w tym kościele na Falkowej. Teren, który zamieszkuje wspólnota, nie ma połączenia z obszarem kolegiackiej parafii i jest otoczony przez inne parafie. Zatem jest eksklawą parafii św. Małgorzaty. To tak, jakby było to „terytorium zamorskie”.
Falkowa, odpust św. Antoniego. Procesja eucharystyczna– Ale my, chociaż jest kościół, a wspólnota, która się tu gromadzi jest mocna i liczebnie, i zaangażowaniem swoim, to jesteśmy nieustająco częścią parafii pw. św. Małgorzaty. I tak jest dobrze – mówi szafarz z Falkowej Roman Mikusz. Znakiem tej nierozerwalnej więzi był ofiarowany przez ks. Jerzego Jurkiewicza, proboszcza parafii św. Małgorzaty obraz Przemienienia Pańskiego, który w czasie przeżywanego na Falkowej odpustu ku czci św. Antoniego, został uroczyście wniesiony i będzie w niej znakiem jedności.
Ks. Jurkiewicz ofiarował do kaplicy obraz Przemienia Pańskiego, kopię tego, który znajduje się w bazylice. Grzegorz Brożek /Foto GośćTe silne związki wiernych z Falkowej z bazyliką nie przeszkadzają im żyć w poczuciu sprawiedliwej dumy z tego, co dzieje się w kaplicy. – Ja się tu przygotowywałam do bierzmowania, tu odbył się mój ślub, tu chrzciłam moich synów, tu żegnałam mojego tatę. To jest miejsce, które kształtuje naszą tożsamość. Społeczność, która tu się gromadzi jest naprawdę zżyta, zwarta, silna, z poczuciem dumy z tego, że jest stąd, co nie przeszkadza nam cieszyć się i być wdzięcznym za to, że jesteśmy nieodłączną częścią parafii św. Małgorzaty – dodaje parafianka Małgorzata Pancerz-Korona.
W ciągu minionego roku powstała na Falkowej m.in. 35-osobowa dziecięca schola. Grzegorz Brożek /Foto GośćBardzo ciekawa jest historia tej położonej na polanie kaplicy. Kult tu się zaczął mnie więcej w latach 30. XX wieku, kiedy władze miasta wybudowały tu domki kolonijne, i obok powstała kapliczka, w której w czasie wakacji, dla wypoczywających dzieci, kapłan odprawiał Mszę św. Potem przyszła wojna. Domki usunięto, kapliczka została i przy niej rozwinął się kult św. Antoniego. Za proboszcza, ks. Lisowskiego, powstał pomysł wybudowania tu małego kościoła. Tak powstała dzisiejsza kaplica, którą poświęcił w 1994 roku bp Józef Gucwa. W czasie odpustu ku czci św. Antoniego była okazja, by z wdzięcznością powspominać ten czas 30 lat, kiedy kaplica stoi i służy ludziom. – To jest ważne miejsce na mapie parafii. Jest znaczący kult św. Antoniego, którego relikwie od 2018 roku są tu przechowywane. Jest silna i aktywna wspólnota, która żyje, która podejmuje nowe wyzwania – przyznaje ks. Jurkiewicz.
Kaplica na Falkowej. Grzegorz Brożek /Foto GośćOstatni rok był bardzo intensywny, jeśli chodzi o realizację zadań materialno-duszpasterskich. Co ważne, nie były oderwane od rzeczywistości, i nawzajem od siebie. – Zrobiliśmy, właściwie wyremontowali, odświeżyli całe podziemia kaplicy, gdzie udało się odzyskać do dalszego użytku – bo dotąd była tam w zasadzie graciarnia, składzik – dwie duże sale z zapleczem kuchennym, szatnią. To zrobili sami ludzie. Powstał pomysł, znaleźli się łatwo ci, którzy włożyli swoją pracę, inni złożyli ofiary, inni zaś podarowali materiały – opisuje Roman Mikusz. Mało tego, w związku z odpustem, 30-leciem kaplicy, ludzie stąd złożyli pieniądze na odnowienie tabernakulum, zakup ornatu ze swoim patronem, w którego wstawiennictwo głęboko wierzą.
– Ludzie są głodni wiary, cały czas głodni wspólnoty. To, że udało się w minionym roku wiele tych prac na dole zrobić to nie był niczyj kaprys, ale konieczność, i tę potrzebę wierni zauważyli i zaradzili – dodaje ks. Tomasz. To dowód, że mają oczy otwarte na życie wspólnotowe, także na potrzeby tej wspólnoty, a pilna potrzeba zorganizowania przestrzeni się pojawiała. Po tym, jak ks. Tomasz został tu duszpasterzem, bo pojawiła się młodzieżowa grupa apostolska, która miała potrzebę gdzieś się gromadzić, założona została schola dziecięca, która dziś liczy 35 małych śpiewaków, założony został młodzieżowy zespół muzyczny, powiększyło się grono LSO. – A mamy tu jeszcze róże różańcowe, inne grupy, wspólnoty i one też mają potrzebę spotykania się także poza liturgią. A moim marzeniem jest, by to zaplecze przy kaplicy służyło także grupom z Falkowej, niekoniecznie stricte parafialnym – dodaje ks. Biernat.
Odpustowym uroczystościom ku czci św. Antoniego przewodniczył ks. Janusz Faltyn z Tarnowa. „Jeśli szukasz cudów, idź do Antoniego” celebrans cytował słowa znanej pieśni. - Od lat polecam św. Antoniemu osoby, które kolokwialnie mówiąc, pogubiły się w życiu, zeszły z drogi relacji z Panem Bogiem, zagubiły się. Zachęcam was, by czynić tu podobnie, zawierzać takie osoby – mówił ks. Faltyn. Na Falkowej św. Antoni działa skutecznie, bo ewidentnie pilnuje, by nikogo z falkowskiej owczarni Bożej nie stracić, i każdemu pomóc znaleźć własne miejsce we wspólnocie.