Festiwal Pustelnika w Wysowej Zdroju tym razem zgromadził miłośników rowerów górskich i elektrycznych. W sierpniu odbędą się zawody biegowe.
W ubiegłym roku w Wysowej Zdroju po raz pierwszy odbył się Festiwal Pustelnika, którego pomysłodawcą jest ks. Rafał Igielski, dyrektor Centrum Duchowości św. Andrzeja Boboli w Blechnarce, a także prezes Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Wysowej Zdroju „Przekrocz granice”.
Wydarzenie odbyło się dzięki współpracy z nadleśnictwem Łosie i gminą Uście Gorlickie.
Bohaterami zeszłorocznej premiery festiwalu byli biegacze. W tym roku - jak zapowiadał ks. Igielski - do Wysowej Zdroju zaproszono miłośników jazdy na rowerze.
22 czerwca w Parku Zdrojowym rozpoczęły się trzy wyścigi na rowerach mtb i e-bike. Pierwszy - Rodzinne Polany - prowadził do Blechnarki, gdzie przy Centrum uczestnicy przejażdżki, głównie rodziny, mogli uczestniczyć w pikniku, zajęciach integracyjnych i edukacyjnych prowadzonych przez pracowników nadleśnictwa Łosie, współorganizatora festiwalu. Z tej oferty skorzystało najwięcej osób.
Drugi, bardzo wymagający przejazd, o wdzięcznej nazwie „Raz Kozie Żebro”, prowadził szczytami i grzbietami wokół Wysowej Zdroju, m.in. przez Kozie Żebro (stąd nazwa wyścigu). Tę propozycję wybrali najbardziej doświadczeni rowerzyści.
- Bardzo wyboista trasa, wymagająca doświadczenia, kondycji i uwagi, żeby bezpiecznie ją przejechać. Mimo to jest bardzo piękna - zapewnia Stanisław Kowal ze stowarzyszenia, który mówi o sobie, że jest średnim rowerzystą, czyli takim, który kilka razy w tygodniu wsiada rower i szusuje po Wysowej.
Nadleśniczy Bartłomiej Sołtys z synem Hubertem. ks. Zbigniew Wielgosz /Foto GośćPo raz pierwszy na Kozie Żebro wybrali się Bartłomiej Sołtys i jego syn Hubert. Pan Bartłomiej jest nadleśniczym nadleśnictwa Łosie.
- Razem ze stowarzyszeniem przygotowaliśmy trzy trasy. Ta jest najbardziej ambitna. Obejmuje blisko 24 km. Biegnie z Wysowej, zahacza o Blechnarkę, masyw Jaworzynki. Później zjeżdżamy do Regietowa, wzdłuż Skwirtnego, zielonym szlakiem do masywu i szczytu Kozie Żebro i stamtąd z powrotem do Wysowej. Trasę przygotowaliśmy specjalnie na tegoroczny festiwal, ale mamy, jako leśnicy, nadzieję, że spodoba się ona rowerzystom i stanie się już stałą ofertą aktywnego spędzenia wolnego czasu w lasach naszego nadleśnictwa - mówi Bartłomiej Sołtys.
Śmiałkowie z Koziego Żebra. ks. Zbigniew Wielgosz /Foto GośćWarto dodać, że drogi leśne w Beskidzie Niskim, w nadleśnictwie Łosie, świetnie się nadają do jazdy na rowerze i wędrowania. Leśnicy przygotowali też miejsca biwakowe, gdzie zwiedzający góry na dwóch kółkach lub nogach mogą się zatrzymać, by odetchnąć. W planach jest stworzenie nowych takich miejsc.
Trzecia propozycja festiwalowej jazdy - „Pętla z Bobrem” - skusiła chętnych na dłuższą, ale niezbyt wymagającą przejażdżkę. - Wiedzie za to pięknymi drogami m.in. wokół bobrowisk i wraca do parku zdrojowego - opisuje B. Sołtys.
Start uczestników przejażdżki na polany w Blechnarce. ks. Zbigniew Wielgosz /Foto GośćPani Anna przyjechała z Gorlic. - Bardzo często jeździmy całą rodziną, często tutaj, w Wysowej, która jest bardzo atrakcyjna, a przy tym cicha, spokojna, bezpieczna - mówi rowerzystka.
Na rodzinne zwiedzanie świata z wysokości dwóch kółek postawił również Witold. - W zeszłym roku byłem tutaj na maratonie. Bardzo mi się spodobało, podobnie i moim dzieciom, które też biegły w swoich kategoriach. Jeździmy też na rowerach i jak tylko usłyszałem o tegorocznej edycji festiwalu, zabrałem całą rodzinę. Jestem z Bobowej i często bywam w tych okolicach. Atrakcyjność Wysowej to jej cisza, piękna przyroda i fajni ludzie - mówi ojciec Zosi i Antosia, którzy razem z nim wybrali się na Festiwal Pustelnika już drugi raz.
Edward, Teodor i Klara - aktywna rodzina. ks. Zbigniew Wielgosz /Foto GośćEdward, Teodor i Klara jeżdżą na rowerach turystycznie, ale czasem lubią poczuć adrenalinę. - Nie brakuje jej tutaj, w górach, kiedy na nierównościach i progach można na rowerze poskakać - mówi Teodor. - Nie trzeba wcześniej nie wiadomo jak trenować, żeby jeździć. Po prostu trzeba chcieć - dodaje Klara.
Chciało się, i to bardzo, ponad 70 uczestnikom rowerowej odsłony Festiwalu Pustelnika. Biegacze będą musieli poczekać na swoją edycję festiwalu do 24 sierpnia.
- Nauczeni doświadczeniami z zeszłego roku, jeszcze lepiej przygotowujemy się do biegów - zapewnia ks. Igielski.
Stowarzyszenie, którego jest prezesem, myśli nie tylko o tym, ale również o współpracy z Lasami Państwowymi w stworzeniu platform widokowych w porośniętym lasami Beskidzie Niskim. Warto dodać, że w tym roku stowarzyszeniu udało się wydać książkę o konfederacji barskiej w Wysowej Zdroju i okolicach.
Zobacz migawki ze startu:
Festiwal Pustelnika 2024Patrząc na członków stowarzyszenia, którzy w pomarańczowych koszulkach, rzucali się w oczy podczas spotkania w parku zdrojowym, można się tylko cieszyć, że chcą robić coś więcej dla siebie, dla lokalnej społeczności i turystów.
Nie można też nie zauważyć, przez pryzmat aktywności ks. Rafała, że Kościół włącza się w różne inicjatywy, inspirując ludzi do tworzenia wspólnego dobra.