Mystków - wieś i parafia szczycą się wielowiekową historią dzięki pracy kolejnych pokoleń mieszkańców.
Niedziela 23 czerwca była wyjątkowym dniem w historii Mystkowa. Lokowana w 1324 roku wieś i zapewne także parafia obchodzą 700-lecie istnienia.
W dodatku 100 la temu konsekrowano nowy wówczas kościół, którego patronami zostali apostołowie św. Filip i św. Jakub, choć w ołtarzu głównym ustępują pierwszeństwa Matce Bożej, Pani Mystkowskiej.
Kościół parafialny pw. Świętych Apostołów Filipa i Jakuba w MystkowieOba jubileusze świętowano uroczyście najpierw w kościele podczas Mszy św., której przewodniczył dziekan dekanatu Nowy Sącz-Wschód ks. prał. Czesław Paszyński, a następnie na placu poniżej świątyni.
Eucharystię koncelebrowali księża pochodzący z parafii. Wśród parafian widać też było siostry zakonne, również wywodzące się z mystkowskiej wspólnoty.
Ks. Paszyński stwierdził w homilii, że jubileusz to czas świętowania, ale i refleksji nad tym, jak obecnie wygląda parafialna wspólnota. Podkreślił, że wciągu siedmiu wieków przeżyła wiele burz i zawieruch dziejowych, mimo to istnieje dzięki opiece patronów i trosce parafian.
Posłuchaj fragmentu homilii:
700 lat MystkowaStanisław Poręba, sołtys wsi, uważa budowę kościoła parafialnego za jedno z najważniejszych wydarzeń w historii miejscowości.
- Budowa świątyni jak soczewka skupia uwagę na wspólnej pracy poprzednich pokoleń. Kościół budowały cztery wsie wchodzące w skład mystkowskiej parafii: Mystków, Mszalnica, Cieniawa i Królowa Polska. Każda z nich miała swoje zadanie. Cieniawa - dostarczenie kamieni, Mszalnica - transport, Królowa Polska - zaopatrzenie w piasek i żwir, a Mystków - przygotowanie cegły i obróbka kamieni. Kościół jest dzisiaj symbolem tej wspólnej pracy, wizytówką parafii i wsi - mówi S. Pręba.
Stanisław Poręba - sołtys wsi. ks. Zbigniew Wielgosz /Foto GośćWłodarz miejscowości podkreśla też, że warunki życia w Mystkowie nie były lekkie. Miało to wpływ na charakter mieszkańców. Ciężkie życie i praca rodziły ludzi twardych i pracowitych.
- Naszej wsi nie omijały dziejowe zawieruchy, bo przebiegał przez nią trakt wiodący z Nowego Sącza na Grybów i dalej na wschód. Na przykład po potopie szwedzkim zostało zaledwie parę domów. Nie oszczędzały nas też choroby. Dzisiaj zmarłych na cholerę w XIX wieku upamiętniamy specjalnym obeliskiem i tablicą - dodaje sołtys.
Wieś ma nie tylko bogatą historię, ale też jej atutem są piękne widoki i dobre powietrze. Wszystko złożyło się razem na to, że żyją tutaj również bardzo aktywni społecznie ludzie.
Krystyna Ogorzałek i Józef Migacz - stali bywalcy Mystkowa. ks. Zbigniew Wielgosz /Foto GośćKrystyna Ogorzałek i Józef Migacz, który nazywa siebie stałym bywalcem Mystkowa, podkreślają, że dzięki temu we wsi i parafii istnieją dwa zespoły ludowe Mali Mystkowianie i Mystkowianie.
- Ci, którzy mają talent do śpiewania, są w chórze. Do grania - w orkiestrze. Do gotowania - w kole gospodyń. Kto ma więcej odwagi i krzepy, może pilnować naszego bezpieczeństwa w OSP. Ta aktywność już od pokoleń to wielka wartość i wyzwanie, by kontynuować dobre dzieła - mówią mieszkańcy Mystkowa.
Polonia Minor dla Mystkowa. ks. Zbigniew Wielgosz /Foto GośćPodczas jubileuszu doceniono wysiłek mystkowian. Marszałek Witold Kozłowski podarował wsi złoty medal Polonia Minor, parafii - papieski dekret o ustanowieniu św. Jana Pawła II patronem Małopolski. Starosta nowosądecki uhonorował zasłużonych mieszkańców Srebrnym Jabłkiem, a wójt gminy Kamionka Wielka - medalami za zasługi dla gminy. Odznaczenia otrzymali też strażacy.
700 lat MystkowaNie zapomniano też o upamiętnieniu samego jubileuszu. Przed filią biblioteczną stanął obelisk ze stosowną tablicą, dzięki której najmłodsi mystkowianie i przejeżdżający będą mogli uświadomić sobie, ile wieków liczy sobie nadsądecka wieś.
Uznanie należy się mieszkańcom i za to, że z okazji jubileuszu postanowili uczcić, również obeliskiem z tablicą, tych rodaków, którzy zmarli na cholerę w XIX wieku i byli pochowani na prywatnej działce. Pomnik przywraca ich lokalnej pamięci i zaprasza do modlitwy za ich dusze.
Zmarli na cholerę też doczekali się upamiętnienia. ks. Zbigniew Wielgosz /Foto GośćPrzy OSP w Mystkowie, obok obelisku i kolumny przedstawiającej pierwszego wójta wsi Mikołaja, spotykam Kamila Górskiego, młodego człowieka, który jest dumny z tego, że jego pradziadek Stanisław Górski „Szumny” był pierwszym ochrzczonym w mystkowskim kościele dzieckiem.
Pokazując mi rzeźby na kolumnie, a także figurę św. Floriana, wspomina o Bolesławie Gieńcu, autorze wielu rzeźb w Mystkowie i nie tylko, który tablicą na cmentarzu parafialnym upamiętnił miejsce, gdzie „grały ruskie armaty” podczas I wojny światowej. Skąd u młodego człowieka takie zainteresowanie lokalną historią? - Trzeba wiedzieć, skąd się jest, żeby przekazywać to dziedzictwo dalej - mówi chłopak.
Msza św. i oficjalne spotkanie zasłużonych były pierwszymi tego dnia wydarzeniami jubileuszu. Po południu na scenie prezentowały się zespoły i grupy, wśród nich Mystkowianie, po raz pierwszy w specjalnie uszytych na tę okazję strojach.
Warto dodać, że kilka miesięcy wcześniej ukazała się monografia Mystkowa autorstwa sądeckiego historyka Łukasza Połomskiego.