„Grupa bez ciebie sobie poradzi, ale ty bez grupy sobie nie poradzisz” – nie bez powodu słyszą to uzależnieni.
W Dąbrowie Tarnowskiej 22 czerwca odbyło się integracyjne spotkanie kilku wspólnot trzeźwościowych. – Oprócz tego, że mamy spotkania w małych grupach terapeutycznych oraz indywidualne, to spotykamy się też, tak jak dziś, na wspólnej zabawie, integracji, w czym biorą udział całe rodziny. To scala wspólnoty, łączy ludzi. Są uzależnieni, są żony, są dzieci. Dla niektórych to jest też próba odzyskania straconego czasu, który im uciekł – mówi ks. Dariusz Mikowski, opiekun tarnowskiej wspólnoty Ja i Ty. Tymczasem to, co się stało, już się nie odstanie. – Nie da się zawrócić czasu, ale trzeba się na nowo uczyć żyć ze sobą tu i teraz, a z trzeźwym alkoholikiem życie nie jest łatwe. Czasem równie trudne jak z pijącym – przekonuje Marek, który pił 30 lat, a teraz prowadzi w Skrzyszowie koło Tarnowa Stowarzyszenie „Arcamino”, a w jego ramach dwie wspólnoty – Grupę Johna Powella, która jest rodzinną grupą wsparcia, oraz wspólnotę uzależnionych DBO, czyli Dzieci Boga Ojca. – Trudno wyjść z nałogu, ale wszystkim, którzy do nas przychodzą, pokazuję swój przykład. Skoro ja mogłem przestać pić, skoro mogłem odbudować rodzinę, to każdemu da się pomóc, ale wspólnota, która cię dźwiga, to jest podstawa – dodaje Marek.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.