Przez naszą diecezję zdąża na Jasną Górę przemyska pielgrzymka. Pątnicy mówią, że dobrze im u nas jak u siebie, traktowani są jak rodzina. Zasługa w tym m.in. dąbrowskiej parafii.
Już po raz 44. zdążamy z archidiecezji przemyskiej na Jasną Górę. W sumie idzie nas obecnie ok. 960 osób. Nasze pielgrzymowanie trwać będzie 12 dni, z czego trzy przez diecezję tarnowską. W piątym, szóstym i siódmym dniu naszej wędrówki spotykamy się z ogromną życzliwością tutejszych parafii. Można powiedzieć, że nawet pewnego rodzaju „rozpustą”. Oczywiście życzliwość na całej trasie jest olbrzymia, ale tutaj czujemy się jak u swoich. Poza tym wiele nas łączy. Starsi księża wciąż przypominają o tym, że wasz abp Jerzy Ablewicz z naszej diecezji pochodził. Nawiasem mówiąc, jego starszy brat ks. Adam był proboszczem w mojej rodzinnej parafii - mówi ks. Adam Chrząszcz, kwatermistrz Przemyskiej Archidiecezjalnej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę, która w tym roku odbywa się pod hasłem „Z Maryją we wspólnocie Kościoła”.
O tym, że parafie diecezji tarnowskiej, w których zatrzymują się przemyscy pielgrzymi są dla nich jak rodzina, mówił abp Adam Szal w Dąbrowie Tarnowskiej. Posłuchajcie:
Arcybiskup Adam Szal i przemyscy pielgrzymi w Dąbrowie TarnowskiejSam idzie razem z pielgrzymami na Jasną Górę od wielu już lat, a na pytanie, która to jego pielgrzymka, odpowiada, że na pielgrzymim szlaku spędził już więcej niż rok, co oznacza, że co najmniej 31. Nie brak tu i takich, którzy nie opuścili ani jednej. Przykładem jest dyrektor przemyskiej pielgrzymki ks. Jacek Rawski.
Po raz pierwszy z przemyską pielgrzymką idzie pochodząca z diecezji tarnowskiej służebniczka dębicka s. Beata - rodem z Gródka nad Dunajcem. Z Tarnowa na Jasną Górę szła osiem razy, a pielgrzymka do Matki Bożej Częstochowskiej ma dla niej ogromne znaczenie, bo na tarnowskiej pielgrzymce zrodziło się jej powołanie.
Służebniczka dębicka s. Beata - rodem z diecezji tarnowskiej - tym razem po raz pierwszy pielgrzymuje z przemyską pielgrzymką. Beata Malec-Suwara /Foto GośćParafia w Dąbrowie Tarnowskiej ugościła wszystkich uczestników przemyskiej pielgrzymki obiadem. Był schab z ziemniakami i surówką dla blisko tysiąca osób! - Podejmujemy pielgrzymów w sześciu punktach - tutaj, w domu parafialnym, w Ochronce, Betanii i trzech szkołach. My we dwie przygotowałyśmy posiłek dla 100 osób. Mamy też dla nich tutaj kawę, herbatę, ciasto naszej produkcji. Upiekłyśmy szarlotkę, marmurka i ucierane ciasto z makiem. Szykowałyśmy się na przyjęcie pielgrzymów od wczoraj - mówią panie Edyta i Zuzanna, które obsługiwały pielgrzymów w domu parafialnym, a pomagała im w tym młodzież.
Parafia w Dąbrowie Tarnowskiej ugościła wszystkich uczestników przemyskiej pielgrzymki obiadem. Był schab z ziemniakami i surówką dla blisko tysiąca osób! - Podejmujemy pielgrzymów w sześciu punktach - tutaj, w domu parafialnym, w Ochronce, Betanii i trzech szkołach. My we dwie przygotowałyśmy posiłek dla 100 osób - mówiły nam panie Edyta i Zuzanna, prezentując pięknie przygotowane dla nich stoły. Beata Malec-Suwara /Foto GośćW gościnnym przyjęciu pielgrzymów ma udział cała parafia razem z kapłanami. Przemyska pielgrzymka spotyka się tu z życzliwością, odkąd przechodzi przez Dąbrowę Tarnowską, a jak szacuje jej dyrektor może tak być od grubo ponad 20 lat, może nawet 30.
Arcybiskup Adam Szal z proboszczem parafii Dąbrowa Tarnowska ks. Stanisławem Cyranem. Beata Malec-Suwara /Foto GośćZanim jednak pielgrzymi zasiedli do przygotowanych dla nich w Dąbrowie Tarnowskiej stołów, uczestniczyli w nabożeństwie, które odbyło się w dąbrowskim kościele. W związku z dniem na pielgrzymim szlaku poświęconym ojczyźnie miało ono patriotyczny charakter. Podkreśliła go także obecność świadka historii por. Franciszka Batorego - prezesa Związku Wolność i Niezawisłość Rzeszowie, brata mjr. Józefa Batorego - zamordowanego za walkę o wolną Polskę w więzieniu mokotowskim 1 marca 1951 roku. Dziękował pielgrzymom, że swoim świadectwem wypełniają księgę pielgrzymstwa polskiego, wspaniałą historię narodu. - Realizujecie piękne dzieło - mówił, ale też miał do nich prośbę.
Z przemyskimi pielgrzymami w Dąbrowie Tarnowskiej spotkał się por. Franciszek Bator. Przyjechał do nich z prośbą. Beata Malec-Suwara /Foto GośćOpowiadał, że czasem studenci i licealiści pytają go o to, jak być bohaterem w czasie pokoju. I ich wtedy, i pielgrzymów dzisiaj przekonywał, że można być takim samym jak ci, którzy musieli walczyć z bronią w ręku o wolność kraju. Tłumaczył, że dziś te same szczytne idee można realizować, żyjąc dla ojczyzny, dla niej pracując, ubogacając i podtrzymując kulturę i tradycję narodu i państwa polskiego. Zachęcał, by walczyć o Polskę nie mieczem, ale umysłem, sercem i duszą, tam też postawić pomnik tym bohaterskim Polkom i Polakom, dzięki którym możemy dziś żyć w wolnym kraju. - Takiego pomnika nikt nie zburzy i nie obleje farbą - dodał, zachęcając, by każdy głęboko przemyślał, co może osobiście dać swej ojczyźnie, w jaki sposób sam może się jej przysłużyć.
Następnie uroczyście wprowadzono do kościoła relikwie błogosławionej rodziny Ulmów. Zawierzenia jej całego Kościoła i archidiecezji, wszystkich kapłanów i osób konsekrowanych dokonał abp Adam Szal, a przedstawiciele poszczególnych grup - oddali błogosławionym w opiekę naszą ojczyznę, służby mundurowe, rodziny, nauczycieli, młodzież i dzieci. Warto zauważyć, że parafia w Dąbrowie Tarnowskiej także posiada relikwie Ulmów, jak też i to, że proboszcz parafii w Markowej także idzie w pielgrzymce przemyskiej. To jej wieloletni pielgrzym.