Z Kozieńca widać cały świat

W Domu Formacji Misyjnej zakończył się drugi turnus oazy odbywającej się pod hasłem "Być uczniem misjonarzem".

Grupy podzielone na cztery kontynenty, rozmowy z misjonarzami, nauka pieśni po hiszpańsku i w sango, ćwiczenie scenki kolędników misyjnych – w domu formacji misyjnej na Kozieńcu w Czchowie zakończył się drugi turnus oazy misyjnej odbywającej się pod hasłem „Być uczniem misjonarzem”.

Stała się ona m.in. okazją przygotowania się do kolędy misyjnej, wielu z jej uczestników angażuje się w nią od lat. Grupy podzielone na kontynenty m.in. uczyły się popularnej w Boliwii pastorałki, która będzie tegorocznym hymnem kolędników misyjnych, przedstawiały scenkę kolędniczą, opracowywały projekt bombki, która jest pamiątką kolędy misyjnej.

Posłuchaj fragmentu tegorocznego hymnu kolędników misyjnych w wykonaniu oazowiczów:

Fragment tegorocznego hymnu kolędników misyjnych w wykonaniu oazowiczów
Gość Tarnowski

Moderatorem oazy dla 24 uczestników był ks. Maksymilian Lelito, wspierany przez dwóch diakonów Grzegorza z Wielogłów i Ozyrysa z Republiki Środkowoafrykańskiej, dwóch kleryków i cztery animatorki misyjne.

- Wcześniej przyjeżdżali tu moi dwaj starsi bracia, dziś już jeden jest animatorem misyjnym, a drugi na kursie animacji misyjnej. Ja jestem na oazie na Kozieńcu po raz trzeci - mówił nam Krzysztof z parafii Matki Bożej Niepokalanej w Nowym Sączu, jeden z uczestników oazy.

Takich jak on, którzy uczestniczyli w oazie nie po raz pierwszy i których wcześniej starsze rodzeństwo brało w niej udział, a teraz są animatorami, było tu więcej, m.in. Justyna z parafii Antoniego Padewskiego w Gołkowicach, która deklarowała już przyjazd także w przyszłym roku, jeśli tylko uda jej się zapisać, a wie, co mówi, bo listy dla młodszych grup już w pół dnia są zapełnione.

Justyna z parafii Sienna przyjechała na tegoroczną oazę misyjną już jako animatorka. Wcześniej, od czwartej klasy podstawówki, brała w nich udział co roku jako uczestniczka. Teraz w tej roli był jej młodszy brat. Dwaj starsi podobnie jak ona są już animatorami. - Co roku jesteśmy tutaj. Kozieniec to nasz drugi dom, ciągnie nas tutaj - mówi.

Oazowicze przekonują, że z Kozieńca widać cały świat. Tu go poznają dzięki rozmowom z misjonarzami. O Republice Środkowoafrykańskiej opowiadał im wiele diakon Ozyrys, który pochodzi z tego kraju, a studiuje w tarnowskim seminarium, ale także bp Mirosław Gucwa dzięki połączeniu online. W ten sposób także rozmawiali z tarnowskim misjonarzem z Boliwii. To oni mówili im, jak wygląda życie dzieci w tych krajach, opowiadali o tamtejszej kulturze, zwyczajach, tamtejszym Kościele. Diakon Ozyrys nauczył ich kilku piosenek w jego rodzimym języku sango. Posłuchajcie:

Diakon Ozyrys i oazowicze na Kozieńcu śpiewają pieśń w sango
Gość Tarnowski

Podczas tegorocznych oaz misyjnych na Kozieńcu dominuje temat Boliwii, bo tegoroczna kolęda misyjna stanie się okazją do zaprezentowania tego właśnie kraju i pracujących tam tarnowskich misjonarzy. Klerycy zaangażowani w oazę na co dzień działają w Ognisku Misyjnym w tarnowskim seminarium. Brali też udział w stażach misyjnych. Kleryk Jan był w RCA, a kleryk Tomek i diakon Grzegorz w Boliwii właśnie. Dlatego z Kozieńca widać świat i to, jak Kościół jest misyjny i powszechny. Tylko kuchnia tu na wskroś polska, najlepsza, taka która dzieciakom najbardziej smakuje. Nachwalić się jej nie mogli.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..