W starym kościółku pw. Świętej Trójcy w Tarnowie (Terlikówka) miejsc siedzących jest ok. 50, a parafia liczy prawie 2 tys. dusz.
Kiedy kościół powstał – w 1595 roku – to nie był problem. – Było tu podobno kilka gospodarstw, może setka ludzi – mówi ks. Daniel Pietryka, proboszcz parafii. Poza tym kościółek wybudowano nie dla duszpasterstwa, a dla podkreślenia dogmatu o Trójcy Przenajświętszej, kwestionowanego przez popularnych wówczas arian, zatem jako znak wiary. Funkcje duszpasterskie świątynia przejęła w pełni w XX wieku, kiedy duszpasterzem został ks. Wojciech Kania, profesor seminaryjny. – Najpierw była jedna Msza św. w miesiącu, potem jedna co niedzielę, następnie Eucharystia sprawowana była codziennie, a ksiądz Kania, chodząc z wizytą duszpasterską po kolędzie, co trwało okrągły rok, mówił w rozmowach, że kiedyś na górce mógłby stanąć kościół – objaśnia Andrzej Ziembicki, parafianin. Ksiądz Kania był świadom, że to nieuchronne. Wiedział jednocześnie, że to już zadanie nie dla niego. – Ale marzył, że będzie duży kościół, przy nim „dużo księży: jeden łysy, drugi kędzierzawy a trzeci z brodą” – opowiadał z wrodzonym sobie poczuciem humoru – dodaje Ryszard Kuta z rady parafialnej. Marzenia mogły się ziścić, bo w latach 70. XX wieku Zabłocie zaczęło się zabudowywać. – Teraz ten proces trwa nadal i może się zintensyfikować, bo miasto uwolniło trochę nowych działek – dodaje pan Ryszard.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.