W Banicy proboszcz ks. Stanisław Serafin poświęcił postawioną przez leśników kapliczkę św. Anny.
Kapliczkę postawiono ponownie na terenie składu drewna przy uroczysku św. Anny, zaraz przy drodze powiatowej między Florynką a Izbami, na terenie parafii Banica. Ponownie, bo wcześniej w tym miejscu stała już kapliczka, jednak nie do końca wiadomo w jaki sposób, być może w wyniku nieostrożności pracujących przy zwózce drewna, została zniszczona, a nawet ślad po niej zaginął. Musiało się to stać, jak mówią miejscowi ludzie, prawdopodobnie co najmniej kilkanaście lat temu. – Ludzie czasem w czasie spotkań wspominali o tym miejscu i tej kapliczce, której już nie było, więc staraniem leśników i z ich dobrowolnych ofiar ufundowana została ta kapliczka św. Anny, którą dziś święcimy – tłumaczy Bartłomiej Sołtys, nadleśniczy Nadleśnictwa Łosie.
Płaskorzeźba św. Anny na kamieniu. Grzegorz Brożek /Foto GośćHistoria kapliczki jest trochę niejasna. – To były sprawy wojenne. Ja pamiętam, że kiedy byłam dzieckiem, to tu w jarze, dolince były groby jakichś dwóch zastrzelonych w czasie wojny żołnierzy, wojskowych. Pamiętam potem ze szkoły przychodziliśmy na te groby ze zniczami. Stał krzyż. Ciała chyba potem przenieśli gdzieś, ale stanęła kapliczka św. Anny. Piękna była bardzo. Stanęła, by oddać cześć tym pomordowanym. Dlaczego św. Anny? Wydaje mi się, że dlatego, że jest patronką kobiet, a po tych żołnierzach płakały i matki, i żony – opowiada Janina Dawiec z Koła Gospodyń w Banicy. – Jak miałam 5 czy 8 lat, to z drugiej strony drogi pasaliśmy krowy, to pletliśmy wianeczki stroiliśmy tą św. Annę, ale po wielu latach ta kapliczka zniknęła – dodaje. Ludzie pytali o tę kapliczkę, starali się o jej przywrócenie, bo to także kwestia tradycji, sentymentu. Dzięki leśnikom udało się tę tradycję przywrócić.
Kapliczkę 7 sierpnia poświęcił ks. Stanisław Serafin, proboszcz parafii Banica. – Dlaczego dziś? W kościele katolickim wspomnienie św. Anny obchodziliśmy 26 lipca, ale w tradycji wschodniej jej dzień przypada na 7 sierpnia – tłumaczył duszpasterz. Krzyże, przydrożne kapliczki, jak mówił są upamiętnieniem naszej wiary i zrodzonej na niej tradycji. – Są one świadectwem tego, co dla nas cenne, ważne, naszej wiary, są świadkami pamięci o ludziach, wydarzeniach, świadkami naszego życia, które odnosimy do Pana Boga. Druga myśl, która przychodzi mi do głowy to pytanie, czy to świadectwo wiary zostanie przez nas potwierdzone i obronione. Czy będzie nas stać, jeśli będzie trzeba, by bronić naszej wiary, która także wyraża się w tych przydrożnych kapliczkach? – pytał w kazaniu ks. Serafin.