Urodziła się i zmarła na Sycylii, ale – już jako świętą – szybko zaproszono ją do Polski i naszej diecezji.
Maria Guiscarda, żona księcia Sinibaldi, będącego w służbie króla Normanów Rogera II, miała sen, w którym otrzymała zadanie, by swojej córce nadać imię Rozalia. Tak się też stało. Dziewczynka przyszła na świat 6 października 1129 lub 1130 roku i wkrótce na chrzcie nadano jej wyśnione imię, dotąd niespotykane na Sycylii. Dopiero później miało się okazać, że nazwy dwóch kwiatów, lilii i róży, z których złożono imię dziewczynki, symbolicznie zapowiadały, jakie będzie jej życie: czyste (lilia), pełne miłości i cierpienia (róża), i… sławne, gdyż okaże się najpiękniejszym kwiatem swojej rodziny i całej Sycylii.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.