Dziś w Tarnowie-Mościcach odbył się pogrzeb śp. Leszka Jaworskiego, który osobiście przyjął do Rycerstwa Niepokalanej grubo ponad 300 tys. wiernych.
Leszek Jaworski przez 33 lata był animatorem Rycerstwa Niepokalanej na całą Polskę, a także świeckim franciszkaninem - profesem III Zakonu św. Franciszka. Osobiście przyjął do Rycerstwa Niepokalanej grubo ponad 300 tys. wiernych, z czego większość z tarnowskiej diecezji. Dla Matki Bożej przejechał co najmniej ponad milion kilometrów.
W jednym z wywiadów udzielonych "Gościowi Tarnowskiemu" opowiadał o tym, jak odkrył Rycerstwo w Chicago. Pojechał tam na pogrzeb swojego szwagra. Miał wtedy 45 lat. Wtedy też wstąpił w szeregi MI (łac. Militia Immaculatae). Mówił, że po przyjeździe do Polski Matka Boża nie dawała mu spokoju. Oddał się Jej całkowicie. Tak najpierw przyczynił się do powstania Rycerstwa Niepokalanej w parafii katedralnej, potem za zgodą ówczesnego biskupa tarnowskiego zaczął jeździć po parafiach diecezji i mówić o Rycerstwie.
Wydawało się, że tę aktywność przerwie choroba. Ze względu na stan zdrowia musiał przejść na rentę. „Pamiętam kontrolną wizytę u lekarki i jej słowa: »Co się z panem stało?«. Pomyślałem wtedy, że wyniki są tak złe, że już po mnie. A tu nagle okazuje się, że jest poprawa. Wiedziałem, że sprawiła to Matka Boża, bo zostałem Jej rycerzem. Usłyszałem wtedy: »Do pracy pana nie puszczę, ale dla Maryi niech pan pracuje«. I tego się trzymam" - mówił i tak też zrobił. Zapatrzył się w Niepokalaną jak św. Maksymilian.
Zmarł w wieku 78 lat - 24 września. Jego pogrzeb odbył się dzisiaj 30 września. Uroczystościom pogrzebowym w mościckim kościele parafialnym przewodniczył bp Leszek Leszkiewicz. Śp. Leszek Jaworski został pochowany na mościckim cmentarzu.
Nasz archiwalny wywiad z Leszkiem Jaworskim można przeczytać tutaj: