Hrabia Rey, księżna Jabłonowska i ks. Bochniewicz. Łączy ich to samo gorące serce dla Polski, Polaków i kaplica w Straszęcinie.
Zmarłym w 1818 roku ks. Janem Bochniewiczem, wybitnym kapłanem, filantropem, intelektualistą, zainteresował się pochodzący ze Straszęcina ks. dr Sebastian Musiał, wicedyrektor Muzeum Diecezjalnego w Tarnowie. – Żeby przywrócić go pamięci współczesnych, bo był niezwykłym człowiekiem i duszpasterzem. W trakcie poszukiwań znalazłem w archiwum lwowskim dokumenty, w których pojawiła się informacja, że w Straszęcinie „na odosobnionym cmentarzu stoi kaplica niegdyś ufundowana przez ks. Bochniewicza w 1812 roku” – opowiada ks. Musiał. Dalej było, że drzwi kute, krata, wewnątrz murowana mensa, nad nią, zamiast ołtarza, fresk ze sceną zdjęcia Chrystusa z krzyża. Na straszęcińskim cmentarzu są trzy kaplice. Jedna – nowa, parafialna. Druga – kaplica grobowa Stubenvollów, ostatnich prywatnych właścicieli miejscowości. Trzecia kaplica jest Reyów i Jabłonowskich.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.