Pod takim hasłem odbyła się 2. edycja diecezjalnego konkursu o ks. Janie Czubie, tarnowskim misjonarzu, kandydacie na ołtarze.
W Wyższym Seminarium Duchownym w Tarnowie 15 listopada odbył się finał diecezjalnego konkursu poświęconego ks. Janowi Czubie, tarnowskiemu misjonarzowi w Kongu, męczennikowi, którego proces beatyfikacyjny rozpoczął się pod koniec października. Konkurs zorganizowali wydział misyjny i wydział katechetyczny tarnowskiej kurii.
Uczniowie szkół podstawowych wykonali na konkurs prace plastyczne. W formie herbu mieli za zadanie przedstawić atrybuty najbardziej wyróżniające postać ks. Czuby i jego misyjną posługę.
Na wielu pracach, obok symboli związanych z afrykańską ziemią, znalazły się też pszczoły lub ule, aparat fotograficzny i rower. Są one związane z pasjami i zainteresowaniami ks. Czuby. W Bobowej dał się poznać jako miłośnik dwóch kółek. Dużo też fotografował, zaś w Afryce miał małą pasiekę i chciał nauczyć swoich parafian hodowania pszczół.
Fragment wystawionych prac konkursowych. ks. Zbigniew Wielgosz /Foto GośćKs. Piotr Pasek, dyrektor Muzeum Diecezjalnego w Tarnowie, podkreślał bogatą tematykę prac, choć zdarzało się ich autorom mylić ze sobą dwa państwa, które w nazwie mają Kongo. Mimo wszystko, z uznaniem mówił o inwencji twórczej uczestników konkursu, a także o różnorodnej technice, w jakiej wykonane były prace. Można je było zobaczyć na wystawie w hallu WSD.
W diecezjalnym konkursie plastycznym wyróżnienia otrzymali:
Konkursowe podium zajęli:
Zasadniczą częścią konkursu było napisanie testu z wiedzy na temat życia ks. Czuby. Tutaj - jak mówią organizatorzy, ale też sami uczestnicy - trzeba było wykazać się szczegółową znajomością biografii męczennika. Jury, doceniając wysoki poziom przygotowania uczniów, postanowiło przyznać aż 10 nagród i dyplomów:
Organizatorzy konkursu nagrodzili symbolicznymi pamiątkami wszystkich pozostałych uczestników konkursu, którzy otrzymali słoiczek miodu (ks. Jan Czuba był pszczelarzem), by byli pracowici jak pszczoły; kalendarz, by nie marnowali czasu na błahe rzeczy i gadżety z Ameryki Południowej, przypominające o kolędzie misyjnej, która została zainaugurowana już we wrześniu br.
Poza tym, że konkurs ma przybliżać postać ks. Czuby, jego wartością jest wychowanie młodych ludzi do życia wartościami, którymi kierował się misjonarz. Stąd hasło tegorocznej edycji "Żyć dla innych i z innymi".
- Ks. Jan od dziecka, w swoim domu, sąsiedztwie, a później w szkole, seminarium, w kapłańskim życiu w Bobowej i w Kongu uczył się, jak być dla innych i żyć z innymi. On pokazuje, że nikt z nas nie jest samotną wyspą, ale potrzebuje do swojego pełnego rozwoju innych. Co więcej, ks. Czuba mówi swoim życiem, że nie da się być szczęśliwym człowiekiem, jeśli żyje się tylko dla siebie. Kiedy robisz ze swojego życia dar dla innych, jesteś i będziesz szczęśliwy. Taki codzienny obrazek, kiedy siedzący obok siebie ludzie nie rozmawiają ze sobą, lecz patrzą w smartfony, to obraz społecznej katastrofy, przed którą musimy się bronić, jeśli chcemy ocalić swoje człowieczeństwo - mówił bp Leszek Leszkiewicz, który razem z innymi zaproszonymi gośćmi wręczał dyplomy i nagrody.
Ten aspekt bycia dla innych podkreślają sami młodzi. Agata z Gródka, Grzegorz z Trzciany k. Mielca, Dominika i Aleksandra z Jodłowej, nagrodzeni w konkursie, mówią, że najbardziej podoba im się w postaci ks. Jana jego otwartość i odwaga. - Mógł opuścić swoich parafian, ale został z nimi. Do końca - mówili nagrodzeni w konkursie.
Mówił o tym również gość gali konkursowej, misjonarz w Kazachstanie, ks. Piotr Dydo-Rożniecki, który opowiadał o swojej pracy w tym kraju, chętniej też udzielał odpowiedzi na postawione przez uczestników gali pytania.
Gościem gali był ks. Piotr Dydo-Rożniecki, misjonarz w Kazachstanie. ks. Zbigniew Wielgosz /Foto GośćKonkurs odbył się w dwóch etapach. W szkołach uczniowie zaznajomili się z podstawowym życiorysem ks. Jana Czuby, a także m.in. z wywiadem, który ukazał się w "Gościu Tarnowskim" w 1998 roku. Ponadto należało zapoznać się ze świadectwami misjonarzy, znających ks. Czubę.
Biorąc udział w drugim etapie, należało wcześniej zapoznać się z książką ks. Jana Bartoszka "Miłość przypieczętowana krwią". Zadaniem było również wykonanie herbu - pracy plastycznej.
Jan Czuba urodził się w Pilźnie 5 czerwca 1959 roku. Święcenia kapłańskie przyjął z rąk bp. Jerzego Ablewicza 27 maja 1984 roku. Jako neoprezbiter pracował w parafii Bobowa (1984-1988). Przygotowanie do pracy misyjnej odbył w Warszawie, w Centrum Formacji Misyjnej (1988-1989), a później (od czerwca do sierpnia) w Paryżu.
W październiku 1998 roku dotarł do Konga i rozpoczął swoją posługę na południu kraju, w diecezji Kinkala. Pracował w dwóch misjach: Mindouli (październik 1989 - listopad 1992) i Loulombo (listopad 1992 - październik 1998). W tej pierwszej był wikariuszem, podobnie i w drugiej - do 1994 r., następnie został jej proboszczem. Zginął śmiercią męczeńską 27 października 1998 roku z rąk rebeliantów. Obecnie trwa proces beatyfikacyjny na etapie diecezjalnym.