Paszyn po raz trzeci stał się miejscem barwnego Orszaku Trzech Króli. Tyle dobrego się tu zadziało, że nawet diabeł się nawrócił.
Pędem biegł do kościoła. Po drodze jeszcze ludziom dokuczał, ale już na Mszy św. siedział jak anioł w samym przodzie. W Paszynie w uroczystość Objawienia Pańskiego już po raz trzeci odbył się Orszak Trzech Króli, który zaprowadził wszystkich do stajenki betlejemskiej, gdzie czekała na nich Święta Rodzina, a stąd wszyscy udali się do parafialnego kościoła na Eucharystię.
Diabeł pędem pobiegł do kościoła. Beata Malec-Suwara /Foto GośćGrubo ponad setka osób założyła specjalne stroje, wcielając się w role pastuszków, aniołów, hindusów, Azjatów, Indian z Ameryki Północnej. Cały świat tu był, a skoro cały, to nie zabrakło miejscowych Lachów Sądeckich i paszyńskich Drabów w pięknie wyplecionych słomianych kapeluszach, którzy ku radości plewami obrzucali wszystkich. Przygrywała kapela, śpiewał chór i schola. Były nawet tańce w karczmie.
Paszyńscy Trzej Królowie nie dali się w karczmie zaprosić do tańca, ale poczęstowali się jadłem. Beata Malec-Suwara /Foto GośćWydarzenie zorganizowała powstała tu dwa lata temu Paszyńska Grupa Teatralna, sołtys wsi Paszyn oraz miejscowa parafia, ale zjednoczyli się w tym dziele wszyscy. Koło Gospodyń Wiejskich zadbało o strawę dla ciała, którą można się było posilić po Mszy św. To nie jedyne dobro, jakie się w Paszynie w tym dniu zadziało.
Zobaczcie fragmenty:
III Paszyński Orszak Trzech KróliNa trasie orszaku wśród sześciu odegranych scenek nawiązujących do wydarzeń biblijnych, ale także ludowych jasełek pojawili się wyjątkowi goście... z Madagaskaru. Czterech Malgaszy jak prawdziwych przyjechało z Marany, gdzie misjonarzem i kapelanem szpitala dla chorych na trąd jest pochodzący z Paszyna jezuita o. Józef Pawłowski. Podczas paszyńskiego orszaku zorganizowali oni zbiórkę pieniędzy na prowadzoną przez niego budowę pierwszego na świecie sanktuarium pod wezwaniem bł. Jana Beyzyma - polskiego jezuity, który wszystkie swoje siły i całe serce oddał Malgaszom chorym na trąd. Ojciec Beyzym wybudował dla nich 113 lat temu szpital w Maranie, który działa do dziś.
Czterech Malgaszy jak prawdziwych przyjechało z Marany, gdzie misjonarzem jest pochodzący z Paszyna jezuita o. Józef Pawłowski. Beata Malec-Suwara /Foto GośćOd ponad 30 lat kontynuuje jego dzieło o. Józef Pawłowski, który uważa, że komu jak komu, ale błogosławionemu Janowi Beyzymowi to sanktuarium po prostu się tam należy, a Paszyn mocno mu w tym kibicuje i to dzieło wspiera. Więcej na ten temat napiszemy w papierowym wydaniu naszego tygodnika.
Tymczasem zapraszamy poniżej do naszej galerii z III Paszyńskiego Orszaku Trzech Króli.