Chodzenie grup kolędniczych po wsiach to obyczaj odchodzący powoli do lamusa, jeśli już w ogóle nie zanikły. Zarazem coraz lepiej konserwowany. Co to znaczy?
W Lipnicy Murowanej 11 i 12 stycznia odbył się 43. Małopolski Przegląd Grup Kolędniczych „O Lipnicką Gwiazdę”. „To wspaniałe, pełne tradycji, śpiewu, muzyki, kolęd i pastorałek widowisko” - zapraszali organizatorzy: lipnicki Gminny Dom Kultury i Małopolskie Centrum Kultury „Sokół” w Nowym Sączu.
Przegląd ma się zupełnie dobrze. - W tym roku mieliśmy 27 wykonawców, w tym 14 grup dziecięcych, 5 młodzieżowych i 8 dorosłych. Pochodzą one z powiatów tarnowskiego, brzeskiego, dąbrowskiego. To jest więcej grup niż choćby w roku ubiegłym. Natomiast sam obyczaj chodzenia z grupą po kolędzie na wsiach zanika. Z różnych powodów. W minionych 30-40 latach mocno zmienił się styl życia ludzi, także na wsi. Kiedyś ludzie odwiedzali się, chodząc od domu do domu, wszędzie drzwi były otwarte, nie trzeba było się awizować, pytać, czy można przyjść. Dziś jest inaczej z różnych powodów. Mieliśmy sytuację, że w świetlicach wiejskich panie przygotowywały dzieci choćby na ten przegląd, a skoro dzieci były przygotowane, to podejmowały próby pójścia z kolędą w swoich miejscowościach. Cóż z tego, skoro w połowie domostw drzwi się nie otwierały. To trochę dzieci zniechęciło. Teraz przygotowują programy w zasadzie tylko na ten przegląd, żeby utrwalić kiedyś bardzo żywą tradycję, która zanika - mówi Agnieszka Żołna-Zdunek, dyrektor Gminnego Domu Kultury w Lipnicy Murowanej.
Lipnica Murowana. Szczodrocki z Iwkowej.Kiedyś na grupy kolędnicze, szczodroków, czy drobów się czekało w domach. Wielki zawód był, kiedy kolędnicy nie przyszli. Może było w tym trochę magicznego myślenia, ale uważano, że jak nie przyjdą, jak nie złożą życzeń, żeby się darzyło w domu i w komorze, to może być słaby rok. Dlatego nie tylko czekali, ale i oczekiwali. W szczególności panny na wydaniu, bo kolędowali tylko chłopcy i mężczyźni.
- Dziś dzieci uczą się kolędowania, jak i uczą się przy tym gwary, bo w zasadzie na wsiach raczej nie mówi się dialektem, ale polszczyzną literacką. Tymczasem kolędowało się gwarząc, toteż dziś, żeby obyczaj utrwalić, trzeba dzieci uczyć gwary. Jak sobie z nią radzą, także możemy obserwować na naszym przeglądzie - dodaje pani Agnieszka.
Jury w składzie Małgorzata Oleszkiewicz - etnograf, Monika Dudek - etnolog, i Aleksander Smaga - muzyk, postanowiło w kategorii grup dziecięcych I miejsce przyznać Grupie kolędniczej „Pasterze z gwiazdą” z Uszwi. W kategorii grup młodzieżowych nagrodę główną Lipnicką Gwiazdę przyznać Grupie kolędniczej „Z turoniem” z Uszwi, a I miejsce Grupie kolędniczej „Droby” z Rzepiennika Suchego. W kategorii dorosłych grup kolędniczych jury przyznało „Lipnicką Gwiazdę” Grupie kolędniczej „Z turoniem” z Połomia Dużego, a dwa równorzędne I miejsca Grupie kolędniczej „Kolędnicy znad Uszwicy” z Uszwi i Grupie Kolędniczej „Pleśnioki” z Pleśnej.