W Rożnowie odbył się Dzień Seniora. Niektórzy uczestnicy wrócili do szkoły po kilkudziesięciu latach.
Dzień Seniora odbył się 16 stycznia. Najpierw parafianie, mieszkańcy miejscowości, którzy mają parę dziesiątków lat na karku, zaproszeni zostali do wspólnej modlitwy na Mszy św. w kościele parafialnym. Po niej udali się do szkoły.
- To jest już 22. Dzień Seniora w naszej szkole. Trochę korzystamy z tego, że w okresie świątecznym związanym z Bożym Narodzeniem, tradycyjnie odbywają się spotkania, które zazwyczaj mają charakter opłatkowy, i z tego, że styczeń szczególnie jest czasem pamięci o seniorach z racji przypadającego Dnia Babci i Dnia Dziadka. Łączymy obie te okoliczności i organizujemy to spotkanie - tłumaczy Teresa Durałek, dyrektor Szkoły Podstawowej w Rożnowie.
Fragment jasełek dzieci ze szkoły w Rożnowie.W Rożnowie w coraz mniejszym stopniu zdarzają się rodziny wielopokoleniowe, w których dziadkowie, ich dzieci i wnuki mieszkają razem. Choć kiedyś było to powszechne i służyło - w sprawie wychowania - temu, że dzieci uczyły się od swoich rodziców szacunku do starszych, drugiego człowieka. - Dziś szkoła jest miejscem, które powinno wspomagać rodziców w wychowaniu. Dlatego kiedy przygotowujemy spotkanie, przedstawienie jasełkowe dla seniorów, nasi wolontariusze ze Szkolnego Koła Caritas włączają się w pomoc w przygotowanie i przebieg spotkania i to jest dla dzieci bardzo wychowawcze - dodaje dyrektor Durałek. Poza tym uczniowie sami widzą, że seniorom jest zwyczajnie miło, iż ktoś o nich pamięta, chce coś dla nich przygotować, bo też zdarza się, że nie którzy nie mają na co dzień kontaktu ze swoimi dziećmi czy wnukami.
Kolędowanie z grupą kolędniczą z Rożnowa.- Te spotkania dla seniorów, w czasie których razem się modlimy, potem przeżywamy raz jeszcze wydarzenia z Betlejem, oglądamy występy, gościmy się i kolędujemy - dziś z grupą kolędniczą z Rożnowa - to jest wspólne dzieło szkoły i parafii, a także innych grup i wspólnot z naszej miejscowości. To służy uszanowaniu seniorów, ale służy też integracji wsi i parafii - przekonuje ks. Dariusz Borek, wikariusz z Rożnowa.
Jasełkowy spektakl był opowieścią o tym, jak Mały Książę na ziemi szukał tego, co najpiękniejsze - miłości, przyjaźni, dobra. Szukał i nie znalazł, bo - jak pokazali w kolejnych scenkach uczniowie - na takie rzeczy nie mają czasu dzieci zajęte zabawą, młodzież - rozrywkami, przelotnymi znajomościami, wreszcie dorośli zajęci pracą, mnóstwem poważnych spraw, które ich przytłaczają. Seniorzy może i mają czas, ale na koniec nie mają już siły. Dlatego Mały Książę zaczyna szukać źródła, z którego zaczęło się wszystko, co piękne i dobre, i znajduje je w Betlejem.