Choć tarnowscy misjonarze już w nich nie posługują, zostawili w nich wiele śladów dobra, w których mają swój udział także nasi diecezjanie.
Bp Leszek Leszkiewicz, który odwiedza tarnowskich misjonarzy w Republice Środkowoafrykańkiej, odwiedził wioski położone nad rzeką Ubangi, które do niedawna od 1988 roku obsługiwane były duszpastersko przez misjonarzy tarnowskich posługujących w Bimbo w parafii pw. św. Antoniego. Tych wiosek jest 17. Bp Leszek spędził prawie osiem godzin w pirodze, którą przepłynął ponad 100 km. Odwiedził cztery przyrzeczne wspólnoty kościelne. Wszędzie spotykał się z ludźmi, przypatrując się ich codziennemu życiu, z wdzięcznością patrzył na kaplice, w których - zarówno z misjonarzem, jak i podczas jego nieobecności - modlą się miejscowi chrześcijanie. Motorniczym łodzi, z której korzystał biskup, był katechista parafialny Mathieu.
Sektor rzeczny to obszar, na którym misjonarze tarnowscy pozostawili wiele śladów ewangelicznego dobra. Posługiwali wśród tamtejszych mieszkańców ponad 31 lat. Pierwszym był ks. Józef Ziobroń. By dotrzeć do Nzimby za jego czasów, trzeba było wiosłować w pirodze przez cały dzień. Takie podróże odbywał będąc wspomagany przez miejscowych wioślarzy. Później nasi misjonarze posługiwali się pirogą z silnikiem podarowanym w 2004 roku przez naszą diecezję, który zresztą po kilku latach eksploatacji padł łupem złodziei.
W przyrzecznych wioskach są kaplice, będące dziełem kilku tarnowskich misjonarzy: ks. Józefa Ziobronia, ks. Bronisława Kowalika, ks. Stanisława Wojdaka, ks. Marka Mastalskiego czy nawet świeckiej osoby - Marka Bartlera spod Lublina, który na kilka miesięcy "zaszył się w buszu" i wybudował kaplicę w największej wiosce sektoru. Ks. Stanisław do kaplicy w Bokassi II sprowadził obraz Pana Jezusa Przemienionego - kopię z Nowego Sącza. Wszystkie niemal kaplice powstały dzięki funduszowi tarnowskich kolędników misyjnych. Dwie wioski Mondouli i Modale, położone przez długie lata przy duszpasterskim szlaku rzecznym naszych misjonarzy, dzięki akcji kolędników misyjnych w naszej diecezji z okresu Bożego Narodzenia 2003, doczekały się szkół. Są to obiekty zapewniające zdobycie kwantum wiedzy i katolickiego wychowania, ale również - co nie jest bez znaczenia - ciągle funkcjonujące.
Realizatorem trudnego projektu budowy szkół był ks. Stanisław Wojdak. Należy dodać, że ks. Stanisław był inspiratorem budowy trzeciej szkoły nad rzeką. Jej budowniczym był ks. Bronisław Kowalik. Powstała ona w Sekia Mote z funduszy zebranych przez kleryków tarnowskiego seminarium, które pozyskali rozprowadzając filmy i książki powstałe po odbytych przez nich stażach misyjnych. W obecnym roku szkolnym, a więc dwadzieścia lat po powstaniu projektu, w wymienionych szkołach uczy się ponad 750 dzieci: Mondouli - 250, Modale - ponad 300, Sekia Mote - ponad 200. Szkoły te jednak już pękają w szwach, choć fizycznie trzymają się dobrze. W klasie jest nawet ponad 100 dzieci.
Dzięki ks. Stanisławowi Wojdakowi, który zawsze odwiedzał te miejsca, przybywając z klerykami na ich staże misyjne, powstał tzw. poste de santé, czyli punkt medyczny. W tym sektorze powstały też cztery studnie głębinowe ufundowane przez kolędników misyjnych.
Mieszkańcy wiosek, gdzie nie ma prądu i podstawowych ułatwień życiowych, prosili biskupa z Tarnowa przede wszystkim o pomoc w dostępie do pitnej wody i dokończeniu wspomnianego punktu medycznego, w którym służyć będzie kompetentna osoba, przygotowana do tych zadań.