W sanktuarium bł. Karoliny w Zabawie stanął krzyż jubileuszowy. Teraz dołączyła do niego kotwica. Nie bez znaczenia i nie bez powodu.
Sanktuarium bł. Karoliny w Zabawie jest jednym z kościołów jubileuszowych w diecezji tarnowskiej. To czas, w którym kustosz tego miejsca ks. Zbigniew Szostak zachęca, aby na nowo w kontekście swojego życia przeczytać znaki, które papież Franciszek nam dał na Rok Jubileuszowy, a tymi znakami są światło, Pismo Święte, krzyż i kotwica. Już miesiąc temu przy zabawskim ołtarzu z sarkofagiem, w którym są złożone szczątki bł. Karoliny, stanął krzyż jubileuszowy, wykonany wiele lat temu na wzór krzyża ŚDM. Teraz dołączyła do niego kotwica. Kustosz zdobył ją cudem.
- My tutaj na południu Polski nie mamy morza, ale wydawało mi się, że kotwicę będzie łatwo załatwić. Bo co to jest dla proboszcza z Zabawy załatwić kotwicę, zwłaszcza że wiem, że niedaleko jest jedna w ogródku, a druga na żwirowni, ale obie są czteroramienne, a w logo Roku Jubileuszowego jest kotwica dwuramienna. Takiej też Pan Bóg chciał, bo kiedy przypadkowo rozmawiałem na ten temat z ks. Łukaszem Platą i powiedziałem mu, czego szukam, okazało się, że zna człowieka z Jastarni, który jest kapitanem statku i z pewnością pomoże. Pan Wojciech nie tylko chętnie dał mi już historyczną kotwicę admiralicji, jakiej używano w żegludze do XIX wieku, ale też sam załatwił jej transport do Zabawy - wyjaśnia ks. Zbigniew Szostak.
Podczas tzw. osiemnastki u bł. Karoliny tłumaczył, po co kotwica w sanktuarium. Zachęcał, by odczytać ją najpierw w kontekście potopu, o którym mowa była w pierwszym czytaniu. Budowa statku przez Noego w miejscu, gdzie nie było morza, mogła się wydawać niepotrzebnym szaleństwem, ale dla Noego kotwicą było słowo Boże, zaufał mu, a ono przyniosło mu bezpieczeństwo i ratunek. - Kotwica wydaje się nieraz zbędnym elementem. Jest ciężka, często tylko na dziobie leży i kiedy działa silnik i stery, pogoda dopisuje, wydaje się na nic niepotrzebna, obciąża łódź. Kiedy jednak wysiada napęd, przestaje działać silnik i stery, zbiera się na burzę i fale zaczynają uderzać w statek, wtedy nie ma innego ratunku, jak rzucić kotwicę, by wbiła się w dno morza i trzymała łódź. Kotwica nie zmniejszy fali, ale sprawi, że statek ustawiony prostopadle do fali, miotany falami nie przewróci się i załoga nie zginie. Wtedy kotwica jest jedynym ratunkiem - mówił kustosz zabawskiego sanktuarium.
Zachęcał, by obraz ten przenieść na swoje życie, bo wcale nie chodzi o te
Posłuchaj:
Kotwica w Zabawie - fragment homilii ks. Zbigniewa Szostaka
Ks. Zbigniew Szostak mówił, że tylko Bóg, który pokonał grzech, śmierć, który zmartwychwstał i żyje, jako jedyny jest zdolny utrzymać statek naszego życia. Jest kotwicą nadziei nie na jeden dzień, jubileusz, ale na całą wieczność. - Jezus jest kotwicą naszego życia - pewną, bezpieczną, silną, dającą nadzieję. Naszą rolą jest tylko umieć zarzucić kotwicę, o resztę możemy być spokojni, bo On nas utrzyma, On da nam ocalenie i pełnię życia - tłumaczył kustosz sanktuarium bł. Karoliny.
- Jesteśmy tu po to, aby na nowo zakotwiczyć swoje życie w Tym, który jest siłą, tak jak to zrobiła Karolina. Kiedy przyszedł czas próby 18 listopada 1914 roku, kiedy wszyscy zawiedli, kotwicą, która ją utrzymała był Jezus w tej burzy, kiedy rosyjski żołnierz ją napadł. To, że codziennie chodziła na Eucharystię, że codziennie przychodziła do Jezusa, by w Nim zarzucać kotwicę swojego życia, dzięki Niemu w dniu próby stała się zwycięzcą i osiągnęła szczęście, które trwać będzie wiecznie - przypomniał kapłan.
Podobnie dziś bł. Karolina, nabożeństwo drogi krzyżowej szlakiem jej męczeństwa, Msza św., adoracja, uwielbienie przyprowadzają do Jezusa tych, którzy szukają kotwicy w swoim życiu, siły, umocnienia w czas burzy. Ile fal miota ludzkim życiem można się było przekonać, słuchając całej litanii intencji Mszy św. i widząc pełny koszyk kartek zapisanych sprawami, z którymi tu ludzie przyszli, złożony w czasie procesji z darami. A przybyli z wielu stron nie tylko tarnowskiej diecezji, ale i spod Warszawy, diecezji bielsko-żywieckiej, zamojsko-lubaczowskiej, kieleckiej, rzeszowskiej. O tym, jak wielu odnajduje tu ratunek i odzyskuje bezpieczeństwo można było dostrzec w czasie składania świadectw na zakończenie adoracji z modlitwą o uzdrowienie. Ludzie dziękowali za odzyskane zdrowie, spokój, stabilizację w pracy. Chwalili Boga nawet za czas próby. Motywem przewodnim uwielbienia, które poprowadziła tarnowska wspólnota Galilea, stał się utwór „Kiedy fale mórz chcą porwać mnie”. Posłuchaj:
Kiedy fale mórz chcą porwać mnie - uwielbienie w ZabawieKrzyż bierzmowanych, w którym umieszczona jest ziemia z miejsca męczeństwa oraz kawałek gałązki z gruszy bł. Karoliny oraz napis: „Miłość na śmierć nie umiera”, także zyskał jubileuszowy akcent, ponieważ dodatkowo znajduje się na nim logo Roku Jubileuszowego. Jest pamiątką tego czasu nie tylko dla przyjmujących sakrament bierzmowania, ale też pielgrzymów odwiedzających to sanktuarium.