W misyjnej akcji na studnie w Czadzie zebrano w diecezji tarnowskiej 243 kg groszy.
W niedzielę 20 października 2024 roku diecezja tarnowska włączyła się w kolejną akcję pomocy misjom przez budowanie studni głębinowych. Przedsięwzięcie zostało zorganizowane po raz drugi przy współpracy z księżmi sercanami, którzy sfinansowali już dziesiątki studni wykopanych przez naszych tarnowskich misjonarzy w Czadzie. Tegoroczna pomoc dotyczyła, podobnie jak w ubiegłym roku, studni, które ma wykonać tarnowski misjonarz w tym afrykańskim kraju ks. Stanisław Worwa.
W czasie akcji w diecezji, choć nie włączyło się w nią wiele parafii, zebrano w sumie 243 kilogramy groszy (4780,60 zł). - Powiedzenie "grosz do grosza" ma, jak widać, swoje uzasadnienie nie tylko w życiu osób oszczędnych i odrzucających wszelkie marnotrawstwo - podkreśla ks. Krzysztof Czermak z Wydziału Misyjnego.
Te kilogramy groszy, dzięki wolontariuszom z Tarnowskiego Wolontariatu Misyjnego: Kamili, Arturowi i Tymkowi, stały się banknotami o konkretnej wartości. - Jest za co im dziękować, bo z tym, jak się okazuje, wartościowym "żelastwem" trzeba było jechać dwa razy do Rzeszowa, by w banku stanąć w kolejce, a potem maszynowo w miarę szybko to przeliczyć. Przy okazji dziękuję księżom w terenie, którzy przychylili się do mojej prośby i okazując wielką empatię zamienili w sumie kilka ton groszy. Mieli, jak widać, swoje sposoby i pewnie nie unikając usług w banku (podobnie jak nasi wolontariusze) czy podejmując inne działania, doprowadzili do tego, że grosiki stały się grubymi nominałami - mówi ks. Czermak.
Księża sercanie, proponując współpracę w tym przedsięwzięciu, nazwali je „Dobre monety”. - Które monety są dobre? Okazuje się, że wszystkie, również te niedobre. Zresztą tak naprawdę to nie tylko o monety chodziło, o banknoty też. Zbieraliśmy więc wszystko, co polskie i zagraniczne, co jest w obiegu i co z niego już wyszło. Ci z kolei, którzy jako wolontariusze angażowali się w potrzebną segregację złożonego daru, mogli sobie przypomnieć aluminiowe monety okresu PRL-u i nie tylko - podkreśla kapłan.
Choć parafie diecezji nie odpowiedziały zbyt hojnie, to mimo to, zaangażowana w akcję mniejszość, przyczyniła się do wielkiego daru, który już się staje i stanie się szczęściem mieszkańców Czadu. Właściwie nie wiadomo jakiego obrazu użyć, by pokazać rozmiar tego daru. Jest on duży, a gdyby katolickie wspólnoty okazały oczekiwane otwarcie, mógłby być on pomnożony trzy, cztery, a może i więcej razy.
W sumie w całej akcji (nie tylko w diecezji tarnowskiej) aktualnych w obiegu polskich groszy zebrano ponad 5 ton. Do tego trzeba dodać około 1,5 tony wszystkich innych monet, wśród których królowały dawne złotówki polskie, choć znaczny ciężar tej wagi stanowiły euro centy oraz centy amerykańskie i funty angielskie.
Sprzedażą starych banknotów pochodzących z kilkudziesięciu krajów świata, a zwłaszcza negocjowaniem ich ceny, zajęli się wolontariusze Sekretariatu Misji Zagranicznych Księży Sercanów.
Dzisiaj wiadomo, że akcja przyniosła dochód ponad 191 tys. zł. Za same grosze polskie będące w obiegu uzbierano prawie 120 tys. zł.
Poprzednia akcja (zbieranie starych telefonów komórkowych, smartfonów i laptopów) przyniosła dochód 54 370 zł, który przeznaczony został również na wybudowanie czterech studni w Czadzie, na terenie gdzie posługuje ks. Stanisław Worwa.
Akcja z października 2024 roku zapewnia tych studni kilkanaście, w zależności od technologii ich powstawania i od struktury zaplecza pobierania wody (w Afryce buduje się często tzw. wieże wodne).
- Generalnie rzecz ujmując, daliśmy czadu, a tym, którzy w tym uczestniczyli serdecznie gratuluję. Tym wszystkim, którzy z życzliwością i odpowiedzialnością podeszli do akcji chcę powiedzieć, że przez ten wkład, który obiektywnie materialnie ich nic nie kosztował, przyczynili się do wielkiego daru dla naszych braci w Afryce. By sobie zobrazować wielkość daru, proponuję wyobraźnią przenieść się na czadyjską ziemię i pomyśleć, że z wiadrem na głowie mamy się udać kilkadziesiąt, a może więcej, metrów do zbiornika wodnego, z którego naczerpiemy wody dla całej rodziny, chociaż wcale nie będziemy pewni, że ta woda jest zdatna do picia - mówi ks. Czermak.
Diecezja tarnowska dzięki jej misjonarzom w Afryce wybudowała już 201 studni głębinowych sfinansowanych przez różne podmioty. Są nimi kolędnicy misyjni i różni ofiarodawcy - w tym księża sercanie. Dużą rolę odgrywa fundusz Dzieła Misyjnego Diecezji Tarnowskiej oraz fundusz uzyskany ze sprzedaży makulatury i plastikowych nakrętek. Warto dodać, że akcja ich gromadzenia ciągle trwa.