Jedni przyjechali tu spełnić jedno ze swoich życiowych marzeń, inni tworzą ikony od lat, kolejni pilnowali tego terminu, żeby go nie przegapić. W starosądeckiej Opoce dziś kończą się wyjątkowe rekolekcje.
Jedni malują swoją pierwszą lub drugą ikonę w życiu, inni robią je od lat, ale zwykle akrylami. Na tych rekolekcjach używa się jedynie tradycyjnych materiałów. Ikony powstają na desce, bizantyjskim sposobem, a więc temperą jajową, a pod złoto kładzie się klej króliczy - i wielu daje satysfakcję już kontakt z tym, co stare, dotykające tradycji pierwszych chrześcijan. W rekolekcjach, które rozpoczęły się w piątek 7 marca, a zakończą w niedzielę 9 marca, uczestniczy 25 osób, głównie z naszej diecezji - najwięcej z Limanowej, ale też m.in. z Piwnicznej-Zdroju, Nowego Sącza, Łukowicy, Krynicy, Trzciany k. Mielca, jak również z diecezji łódzkiej, krakowskiej i rzeszowskiej. Przede wszystkim są to panie, ale też temat i czas, a więc świętowany wczoraj Dzień Kobiet, temu sprzyjają.
Każdy z uczestników maluje, pisze, kontempluje oblicze Matki Bożej. Kurs prowadzi Beata Olszewska, uznana ikonopisarka, prowadząca od lat grupę ikonopisarzy w Tarnowie "Piękno Ikony". - Zainteresowanie ikoną wzrasta. Kiedy zaczynałam swoją przygodę, było to bardzo rzadkie, a teraz co rusz się słyszy, że ktoś chce samemu stworzyć ikonę. To specyficzny sposób modlitwy poprzez kontakt ze świętym obliczem - mówi pani Beata i choć to właśnie ona każdemu tutaj służy swoją wiedzą i pomocą, sama zastrzega, że nie od niej ani nawet od autora ikony zależy to, jak ona wyjdzie. Za św. Łukaszem, uznawanym za pierwszego autora ikony, powtarza, że i Matka Boża pilnuje, by wyszła jak należy. Każdemu tu pędzel trzyma anioł, a prowadząca zajęcia radzi, by nie oglądać się za siebie zbyt gwałtownie, żeby go nie wystraszyć.
Dopełnieniem malowania, jego podbudową są nauki rekolekcyjne, które głosi ks. Krzysztof Czyżowski, rekolekcjonista starosądeckiej Opoki. - Oczywiście jest też czas na modlitwę w kaplicy i przed Najświętszym Sakramentem, ale prawie cały dzień malujemy, piszemy ikony. Jest czas na przemyślenie wielu osobistych spraw. Mam nadzieję, że także treści konferencji. Tematem w tym roku jest Maryja w trzech tajemnicach Jej życia: "Maryja - Kobieta, Matka, Uczennica" - wyjaśnia kapłan.
Sam nie tylko prowadzi rozważania, ale też tworzy własną ikonę. Po raz pierwszy tego rodzaju rekolekcje odbyły się w ubiegłym roku. Wtedy uczestnicy malowali ikonę Jezusa Pantokratora. To była pierwsza, jaką w swoim życiu napisał także i ks. Krzysztof. - Nie mam żadnego talentu plastycznego, nigdy malowanie nie sprawiało mi przyjemności, ale malowanie ikony jest piękne. Wszystkich, którzy myślą podobnie, zapewniam, że talent Pan Bóg daje w momencie, kiedy człowiek bierze pędzel do ręki i zaczyna przenosić tę treść, którą nosi w sercu, na kawałek deski - zaznacza ks. Czyżowski.
Zresztą potwierdza to także wielu uczestników. Wielu swoją przygodę z ikoną rozpoczęło właśnie tutaj, w tym roku - jak pani Sabina z diecezji łódzkiej lub już w ubiegłym - jak s. Danuta z Limanowej, franciszkanka Rodziny Maryi. - W minionym roku prosiłam Pana Jezusa, by pokazał mi swoje Oblicze i tu efekt - mówi, pokazując swoją ikonę Pantokratora i trudno uwierzyć, że żadnej ikony wcześniej w swoim życiu nie malowała. - Skoro sami od siebie nie umiemy malować, to poddajemy się temu procesowi. Gdybym umiała Pana Jezusa namalować, to zrobiłabym to po swojemu, a tu jest mi to dane. Tak to odbieram. W tym roku z kolei wciąż przypomina się i puka do mnie Matka Boża, z Nią przeżywałam swoje rekolekcje ignacjańskie i z Nią jestem tutaj. Czekam niecierpliwie na końcowy efekt, który powoli się ukazuje - opowiada s. Danuta.
Z Limanowej na rekolekcje przyjechało sporo osób. Wśród nich jest mama z córką - pani Dorota i Sylwia, która chodzi do piątej klasy. - Absolutnie nie trzeba było córki namawiać, ona lepiej maluje ode mnie. Ja jestem drugi raz, w tamtym roku byłam tu z przyjaciółką, którą tutaj zabrałam na urodziny, a w tym roku świętujemy z córką Dzień Kobiet z Maryją. To szczególna okazja, zwłaszcza u progu Wielkiego Postu. Idziemy z Maryją w Wielki Post - wyjaśnia pani Dorota.
Pani Ania z Limanowej maluje ikony od lat i jest już uznaną twórczynią. Biblista prof. Mieczysław Guzewicz z jej ikoną Rafała Archanioła prowadzi rekolekcje dla rodzin. Sama jest po szkole plastycznej. Pierwszą ikonę namalowała dla swojej starszej siostry i na jej prośbę. - Ksiądz Krzysztof, który był kiedyś w Limanowej, zapraszał mnie na te rekolekcje już w ubiegłym roku, ale wtedy się nie udało. Tym razem także było wiele przeszkód, ale jestem i absolutnie nie żałuję. To wspaniały czas przeżyty z Matką Bożą - podkreśla, dodając, że Limanowszczyzna kocha Maryję, ale też jest obfita we wszelkie uzdolnienia plastyczne.
Do udziału w rekolekcjach pani Ania zachęciła swoją byłą uczennicę Agnieszkę. Zdolna dziewczyna potrafi wyczarować na szydełku nawet ubrania. - Jestem osobą energiczną, wszędzie mnie pełno, a odkąd tu jestem, czuję, że nareszcie przystanęłam. To skupienie i refleksja, jakie tu panują, pomagają się wewnętrznie się wyciszyć. To jest dla mnie najcenniejsze, gdyż żyjemy dzisiaj w chaosie, a czas tutaj pozwala spokojnie, z dystansem, spojrzeć na życie i poczuć pokój w sercu - uważa Agnieszka.
Można powiedzieć, że ile osób tu jest, tyle i powodów, dla których przyjechali. Jedni spełniają jedno ze swoich życiowych marzeń, inni chłoną informacje, wiedzę, cenią sobie każde wyjaśnienie dotyczące ikony. - Jeśli ktoś wcześniej nie miał nic do czynienia z ikoną, patrzy na nią jak na zwykły obraz, nie rozumiejąc zupełnie, o co tutaj chodzi, a w niej ukryte jest teologiczne znaczenie. Każdy detal się liczy - kolor, zdobienia, nawet układ dłoni. Prowadzącą o wszystko można zapytać. Jestem tutaj drugi raz i od początku roku pilnowałam tego terminu, żeby nie przegapić zapisów - mówi pani Joanna z Łukowicy.
Rekolekcje z pisaniem ikony odbędą się w starosądeckiej Opoce także w przyszłym roku. Warto, jak pani Joanna, pilnować zapisów, gdyż liczba miejsc jest ograniczona.