Trzeba troszczyć się o formację nauczycieli, bo dziś zależy od nich dobre wychowanie dzieci i młodzieży, a w przyszłości może zależeć w jeszcze większym stopniu.
W kościele księży filipinów w Tarnowie odbył się wielkopostny dzień skupienia dla nauczycieli i wychowawców. Zorganizowało go diecezjalne duszpasterstwo pedagogów oraz oddział Katolickiego Stowarzyszenia Wychowawców. W programie skupienia znalazła się Droga Krzyżowa, adoracja Najświętszego Sakramentu i oczywiście Msza św. z kazaniem.
- Jest zupełnie dobrze, bo w tym roku mamy kilkudziesięciu uczestników tego dnia skupienia, a bywał czas, że było tych osób kilkanaście - mówi ks. Wiesław Frączek, filipin, dekanalny duszpasterz pedagogów. Zdaniem ks. dr. Grzegorza Kiełbasy, nowego diecezjalnego duszpasterza nauczycieli i wychowawców, trzeba szukać sposobności, żeby docierać do środowiska szkolnego, do tych, którzy wychowują dzieci, żeby ich formować, żeby zawalczyć o jak najlepszych wychowawców, bo zawsze od szkoły bardzo wiele zależało. - Dziś nie wiemy, jak będzie wyglądać sytuacja lekcji religii w szkołach, a to są zasadniczo jedyne lekcje, które w gruncie rzeczy skupione są na przekazywaniu wartości. Jeśli kiedyś zdarzy się tak, że religii zabraknie w szkołach, to zobowiązanie przekazywania wartości, bo nie wyobrażam sobie, żeby wychowanie wisiało w powietrzu, mogło się obyć bez aksjologicznego fundamentu, spadnie na nauczycieli przedmiotów ścisłych i humanistycznych - mówi ks. Grzegorz Kiełbasa.
Kazanie ks. dr. Grzegorza Kiełbasy wygłoszone na Wielkopostnym Dniu Skupienia dla Nauczycieli i Wychowawców.Magdalena Urbańska, prezes tarnowskiego oddziału Katolickiego Stowarzyszenia Wychowawców, uważa, że formacyjne dni skupienia są potrzebne nauczycielom, mimo że korzystają przecież, jeśli są ludźmi wierzącymi, z duszpasterstwa parafialnego. - Pamiętajmy jednak, że Pan Jezus mówił inaczej do faryzeuszy, uczonych w piśmie, inaczej do rybaków, do przedstawicieli każdego stanu trochę inaczej. Mamy stan nauczycielski, któremu trzeba przekładać Ewangelię Jezusa na realia codzienności tego zawodu. Po to robimy takie spotkania - tłumaczy Magdalena Urbańska.
W kazaniu ks. Kiełbasa przypomniał, że wszyscy, którzy wychowują dzieci, rodzice, ale i nauczyciele, są zobowiązani, jako katolicy, do przekazywania wiary. - Niestety z bólem trzeba nam stwierdzić, że choć w ostatnich dziesięcioleciach naszym uczniom w szkole przekazaliśmy wiedzę, w rodzinach daliśmy im dobre warunki życiowe, to jednak nie potrafiliśmy w bardzo wielu przypadkach przekazać im wartości i wiary. Nie pokazaliśmy, czym jest niedzielna Eucharystia, czym jest comiesięczna spowiedź, nie ukazaliśmy im, czym jest wierność Bożym przykazaniom, co spowodowało, że lekceważona i wyśmiewana jest, choćby nawet czystość przedmałżeńska - mówił w kazaniu ks. Grzegorz Kiełbasa.
Dlaczego? Bo może - pytał kaznodzieja - nie ma w nas chęci poświęcenia czasu swojej rodzinie, a w szkole poświęcenie odrobiny więcej niż to wynika z siatki godzin czasu swoim wychowankom? Może jest w nas pokusa szybkiego osądzania młodych, choć brak nam pełnej wiedzy? Może jest chęć stawiania do pionu uczniów, rozstawiania po kątach, choć może nie wynika to z konieczności chwili? - Módlmy się o to, rodzice i wychowawcy, by zawsze dzieci potrafiły i chciały do was przybiegać, by z wami rozmawiać, dzielić się swym życiem, by zawsze otrzymywały wsparcie. Módlmy się, byśmy nigdy nie złamali wrażliwego serca naszego dziecka i ucznia - apelował ks. Grzegorz.
Jedna z Mszy św. była sprawowana w intencji zmarłych księży profesorów Michała i Alojzego Drożdżów. Ks. Michał był wieloletnim asystentem kościelnym Katolickiego Stowarzyszenia Wychowawców.