- To jest sposób, by w czasach, kiedy instytucja rodziny jest atakowana, jej wartość deprecjonowana, ukazać jej wielkość i znaczenie - mówi ks. Krzysztof Bajorek.
W Zakliczynie 23 marca odbyła się po raz pierwszy Rodzinna Droga Krzyżowa. Wytyczona została wokół parafii pw. św. Idziego. Liczy sobie 13 km. – To jest taki dystans, który, w naszym przekonaniu, każdy może przejść, całe rodziny z dziećmi czy starszymi, i poświęcić ten czas na modlitwę, refleksję, na bycie ze sobą – mówi Agata, jedna z 6 osób, które z ks. Krzysztofem Bajorkiem zajęły się organizacją tej drogi, jak i szlaku Ekstremalnej Drogi Krzyżowej liczącej już 44 km, która będzie mieć premierę oficjalną także w tym roku 11 kwietnia.
W drogę po niedzielnej sumie wybrał się z dwiema nastoletnimi córkami i małżonką m.in. pan Dawid. – Pierwszy sens to modlitwa za rodzinę, są przygotowane przez organizatorów rozważania. Sens ma również to, że wspólnie podejmujemy aktywność, że do tej modlitwy dokładamy, może niewielki, ale jednak wysiłek, wreszcie to jest czas dla rodziny, który spędzamy wspólnie – mówi. Fizycznie to nie jest dla nich duże wyzwanie, gdyż dużo wspólnie chodzą. Duchowo, organizacyjnie, żeby się wybrać, namówić nastolatki, to już większe wyzwanie.
Zakliczyn. Rodzinna Droga Krzyżowa. Wprowadzenie ks. Pawła Mikulskiego, proboszcza parafiiW drogę wybrali się również Iwona i Jan Modliszewscy. – Mamy Wielki Post, więc żeby się przygotować na czas Męki Chrystusa, trzeba coś z siebie dać, trzeba dać wysiłek, trzeba rozważać tajemnice zbawienia. Takie nabożeństwo w plenerze, odprawiane indywidualnie, bardzo nam się podoba. Jest też na nasze siły, bo jesteśmy emerytami, na ekstremalną drogę może byśmy się nie odważyli pójść, a na tę jak najbardziej – mówią.
Dlaczego rodzina Ulmów patronuje i tej rodzinnej, i ekstremalnej Drodze Krzyżowej w Zakliczynie? – Musimy wyjść naprzeciw rodzinom, dać im coś, kogoś, na kim by się mogli oprzeć, prawda? Żeby ta współczesna rodzina mogła stawać na nogi, dźwigać się, mieć nadzieję, nabierać odwagi w stosunku do tego, co się wokół rodziny dzieje, to musi mieć realny, dobry przykład, a takim jak najbardziej na współczesne czasy, z ich miłością małżeńską, otwarciem na życie, gotowością do poświęceń, jest rodzina Ulmów – przekonuje ks. Krzysztof.
Zakliczyn. Rodzinna Droga Krzyżowa. Kazanie ks. Krzysztofa Bajorka (fragmenty)Do przykładu tego odwołuje się choćby Magdalena Wietecha z ekipy, która dużym wysiłkiem i zaradnością przygotowała Rodzinną Drogę Krzyżową i to wszystko, co jej towarzyszy: przyjęcie powrotne pielgrzymów na zakliczyńskim rynku, poczęstunek (dzięki kołom gospodyń wiejskich), prezent, w postaci puzzli bł. rodziny Ulmów. – Oni byli tak otwarci na drugiego człowieka, na siebie nawzajem, ale też na tego drugiego, obcego, ale bliźniego, że poświęcili życie. My też chcemy odrobinę choć swojego życia poświęcić, by z tego, cośmy przygotowali, inni mogli skorzystać – tłumaczy.
Proboszcz parafii ks. Paweł Mikulski, który pobłogosławił wychodzących pielgrzymów, mówił, że potrzeba, abyśmy zaufali Panu Bogu, zawierzyli i pozwolili się Mu prowadzić. - Tak jak rodzina błogosławionych Ulmów całkowicie i bez reszty zaufała, zawierzyła Panu Bogu, można powiedzieć, że wbrew jakiemukolwiek rozsądkowi, a jednak pozwolili się prowadzić i pomagali innym. Nie zrezygnowali z tego, by ratować czyjeś życie. W przededniu rocznicy śmierci tej całej rodziny gromadzimy się w naszym parafialnym kościele, by odbyć Rodzinną Drogę Krzyżową. To bardzo ważne jest, żebyśmy na drodze naszego życia mieli przewodników. Młodzież bardzo często wzoruje się na youtuberach, gwiazdeczkach. My wzorujmy się na świętych – apelował.
Jak przypominał, Ulmowie pokazują dobry kierunek, bo zaufali na drodze życia Panu Bogu, który doprowadził ich do celu, do wiecznego szczęścia, do zbawienia. – Dzisiaj, kiedy przeżywamy kryzys rodziny, kiedy próbuje się w ogóle zaprzeczyć podstawowym wartościom, bardzo ważne jest, byśmy wzorowali się na tych, którzy w Bogu mieli najwyższą wartość. Widzimy, na ich przykładzie, że Bóg temu, kto mu zaufa w sposób szczególny błogosławi. I nawet kiedy przychodzą niewyobrażalne trudności, Bóg przeprowadzi człowieka przez nie. Idąc dzisiaj Rodzinną Drogą Krzyżową, rozważając w gronie tej małej grupki, w gronie rodziny, stacje Drogi Krzyżowej, przemyślmy nasze życie. Przemyślmy to, co dla nas naprawdę jest ważne. I zaufajmy Panu Bogu. On nas poprowadzi. Tak jak GPS będzie nas prowadził po tej drodze, tak Bóg przeprowadzi nas przez nasze życie i osiągniemy cel, szczęście wieczne – apelował do ponad 150 osób uczestniczących w nabożeństwie.