Lekarza potrzebują nie zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Wszyscy mamy szansę być wyleczeni Miłością Boga - mówią organizatorzy czuwania w Zagórzanach.
W ramach dekanalnego, wielkopostnego spotkania wielu młodych z Zagórzan, ale również Moszczenicy i innych parafii, wzięło udział w czuwaniu. – Podobne, dość duże wydarzenia, jak to dzisiejsze, odbywają się regularnie w naszej parafii – mówi ks. Robert Dytko, proboszcz zagórzańskiej parafii. Zaprasza się kogoś ze świadectwem, jest konferencja, adoracja, bywa zespół muzyczny. – Wielkopostne spotkanie nosi tytuł „Wyleczeni Miłością”. Wielki Post jest czasem nawrócenia, więc i nasze spotkanie jest zatrzymaniem się, refleksją nad własną kondycją, próbą zobaczenia, co w naszym życiu jest do naprawienia, ale również to jest czas zachwycenia się Bożym miłosierdziem i czas wspólnej modlitwy, która jest wyrazem wdzięczności Bogu za Jego miłość, która sprawia cuda w życiu człowieka – mówi ks. Michał Gądek, wikariusz z Zagórzan.
Zagórzany. Łukasz Wieczorek "Wieczny"Konferencję głosił ks. Marek Synowiec. – Pamiętacie Piotrusia Pana? Co z nim było? Nie chciał dorośleć. Pamiętacie krainę, w której się chował? Neverland. Spróbujcie odpowiedzieć sobie na pytanie „co jest twoim Neverlandem”? Co jest krainą, w którą uciekasz? W którą się chowasz? – pytał na konferencji, w czasie której przypomniał historię znanego mu młodego człowieka.
– Mierzył się ze swoimi trudnościami, problemami, szukał jakiegoś sensu w swoim życiu i z ogólnego doświadczenia widział, że wielu ludzi znajduje takie pocieszenie czy taki sens w religii. Zaczął chodzić do kościoła, ale jak sam to określił, chyba trafił w złe miejsce. Nie tylko źle się tam czuł, ale lepiej się czuł na zewnątrz tej wspólnoty niż w środku. Kiedy zaczął studia na uniwersytecie, spotkał ludzi, którzy zaczęli żyć trochę inaczej. Zapytał jedną dziewczynę, co wpłynęło na to, że żyje inaczej, że nie ma w niej agresji, presji na famę, na pieniądze. Powiedziała, że Jezus Chrystus. Uśmiechnął się i powiedział: „Dobra, znam te historie, słyszałem wiele razy. Do mnie religia i te sprawy nie przemawiają”. A ona powiedziała: „Źle mnie zrozumiałeś. Mnie nie zmieniła religia. Mnie zmienił Jezus Chrystus”. A to jest różnica. To dzisiejsze nasze spotkanie brzmi „Wyleczeni Miłością”. Powiem wam więcej, że ta miłość nie tylko leczy, ale też ocala – mówił ks. Marek.
Po nim ze świadectwem uwolnienia i nawrócenia wystąpił radomski raper Wieczny. Wychowany na blokowisku, w dobrej rodzinie, jednak w nienajlepszym środowisku. Była wokół jakaś bandyterka, grupy osiedlowe, w których byli koledzy, w które Łukasz wsiąkł, bo nie chciał separować się od kolegów. Sam wspomina, że na szczęście uchronił się od narkotyków, ale w alkohol wsiąkł, a ten odebrał mu prawie wszystko. Wstrząsem była śmierć z przepicia kolegi. Ale zdrowienie, które rodziło się z bezsilności wobec nałogu, wobec własnej niemocy, było początkiem nawrócenia, początkiem poukładania na nowo sprawy małżeństwa i ojcostwa, poukładania życia. Bóg kocha człowieka. Z Bogiem, czego doświadczył Łukasz Wieczorek „Wieczny”, wszystko jest możliwe. Trzeba zdjąć maskę, wyjść z Neverlandu, stanąć w szczerości przed sobą i Bogiem, i otworzyć się na Jego miłość.
Zagórzany. Czuwaniu towarzyszył zespół Wzgórze SyjonPo świadectwie i kilku zaśpiewanych utworach Wiecznego zespół Wzgórze Syjon poprowadził uwielbienie z adoracją Najświętszego Sakramentu.