W Lisiej Górze i w Zaczarniu w 35. rocznicę śmierci abp. Jerzego Ablewicza sakrament bierzmowania przyjęła młodzież z ośmiu parafii.
Nie bez powodu w kontekście bierzmowania wspominamy abp. Jerzego Ablewicza. Składka zbierana w czasie tych uroczystości w kościołach w naszej diecezji zasila konto fundacji jego imienia, z której wypłacane są stypendia dla zdolnej, a potrzebującej materialnego wsparcia młodzieży. Zmarłego 35 lat temu, 31 marca 1990 roku, arcybiskupa przywołał także w kazaniu szafarz sakramentu bierzmowania bp Stanisław Salaterski. Przekonywał bierzmowanych, że rekolekcje, jakie arcybiskup wygłosił w Watykanie dla papieża Jana Pawła II, kardynałów i watykańskich urzędników, podpowiedzą także im, jak być świadkiem Pana Jezusa w dzisiejszym świecie. Sakrament bierzmowania bowiem jest sakramentem świadectwa i misji.
Biskup Stanisław mówił za abp. Ablewiczem, że bycie świadkiem Pana Jezusa rodzi się podczas czytania Pisma Świętego, umacnia w Eucharystii, wyraża i buduje się na modlitwie, wydaje owoce, kiedy jesteśmy wierni zasadom wyznawanej wiary. - W „Gościu Niedzielnym” czytałem wywiad z siostrą zakonną, która wychowała się w rodzinie ateistycznej. Jej rodzice byli urzędnikami partyjnymi. Kiedy przebywali na delegacji w Czechosłowacji, ona - chodząc tam do szkoły - była świadkiem zdarzenia, kiedy to jeden z uczniów, mający krzyżyk na szyi, został za to upomniany przez nauczyciela. Nauczyciel kazał mu go zdjąć i wyrzucić, bo inaczej to on zostanie wyrzucony ze szkoły z adnotacją, która sprawi, że do żadnej szkoły średniej nie zostanie przyjęty. Chłopak nie zdjął krzyżyka i rzeczywiście został wyrzucony ze szkoły, a ona zaczęła się zastanawiać, jaką wartość dla tego chłopaka ma ten krzyżyk, że taką ofiarę poniósł. W tym wydarzeniu zaczęła się jej droga do chrztu, który przyjęła już w Polsce jako osoba dorosła - opowiadał biskup.
Przekonywał, że i ich świadectwo może przynieść błogosławione owoce, kiedy nie będą się wstydzić swojej wiary, choćby żegnając się znakiem krzyża przy kościele, mówiąc „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”; będą postępować według jej zasad, nie przeklinając i nie dołączając do fali hejtu, pomagając rodzicom bez czekania aż 25. raz o to poproszą. - W tych zwyczajnych gestach jest świadectwo życia zgodnie z wyznawaną wiarą, to uczenie świata nowych obyczajów, takich, w których jest Boże błogosławieństwo i nadzieja, że świat stanie się lepszy, bardziej bezpieczny, szlachetny, szanujący drugiego człowieka - przekonywał biskup.
Zapewniał bierzmowanych, że Pan Jezus nie stawia przed nami zadań ponad nasze siły, a jeżeli poprzeczka jest zawieszona wysoko, to i pomoc, aby ją pokonać, jest nam dana w osobie Ducha Świętego. - On was poprowadzi w zrozumieniu Pisma Świętego, On pomoże pięknie się modlić, owocnie przeżywać Eucharystię i być sobą jako ochrzczeni i bierzmowani w środowisku, które zachowuje się różnie. Gdyby wszystkie kwiaty i rośliny czekały na temperaturę 25 stopni i dopiero wtedy wschodziły, mielibyśmy jeszcze pełnię zimy. A to, że ktoś się odważa, sprawia, że z pierwszymi oznakami wiosny, kwiatami, bocianami przychodzi nadzieja. Nie czekajmy na to, aż wszyscy nagle staną się święci. Nie bójmy się być sobą jako chrześcijanie. Kiedyś dwunastu apostołów rozpoczęło przemienianie świata Ewangelią. Nas jest dużo więcej, więc nie bądźmy tchórzami, ale z odwagą bądźmy świadkami Jezusa Chrystusa, a na pewno nie zmarnujemy życia i świat stanie się lepszy - mówił do bierzmowanych biskup.
Sakrament bierzmowania 31 marca w kościołach w Lisiej Górze i w Zaczarniu przez jego posługę przyjęła młodzież z tych wspólnot, a także z parafii Luszowice, Łukowa, Breń, Śmigno, Nowa Jastrząbka i Brzozówka. W sumie ok. 200 młodych osób. Młodzież prawie dwa lata przygotowywała się do tego dnia, wspierana przez swoich rodziców, bliskich, księży i katechetów.
- Głównie na religii. To wtedy ksiądz dużo opowiadał nam o Duchu Świętym, mówił nam o Jego darach, tłumaczył, co one znaczą. Uczyliśmy się m.in. hymnu do Ducha Świętego, który pozwolił nam zrozumieć przewodnictwo Ducha w naszym życiu. Modliłam się tym hymnem nieraz przed bierzmowaniem i to mi bardzo pomogło, bo był we mnie spokój. Moja mama bardziej się denerwowała ode mnie. Modliłam się też często modlitwą różańcową, bo ona pozwoliła mi zawierzyć ten dzień również Maryi. Jest on dla mnie wielkim przeżyciem, ważnym i szczęśliwym momentem w moim życiu - mówi Dorota z parafii Nowa Jastrząbka.
Na patronkę swojego bierzmowania wybrała bł. Dianę. - Jest patronką harmonii, spokoju, dążenia do głębokiej więzi z Duchem. Takie przytrzymanie się tego było dla mnie ważne i ono pokierowało moim wyborem. Brakuje mi trochę harmonii, spokoju, więc myślę, że taka patronka będzie dla mnie wręcz idealna - uważa Dorota, która w imieniu wszystkich bierzmowanych w kościele w Zaczarniu dziękowała biskupowi za udzielony im sakrament.
Hymnem do Ducha Świętego modlili się także bierzmowani w Lisiej Górze. Posłuchajcie:
Młodzi dziękują za bierzmowanie w Lisiej GórzeZdjęcia z uroczystości w Lisiej Górze zamieściliśmy tutaj:
Z kolei z bierzmowania w Zaczarniu znajdują się pod tym linkiem: