Żeby pomagać, trzeba mieć otwarte serce, chęci, czasem pieniądze, zazwyczaj miejsce – Pilzno właśnie je odzyskało.
Stojący vis-à-vis południowego wejścia do kolegiaty pilzneńskiej dom katechetyczny, który zajmuje całą pierzeję placu, był już właściwie umarły. – W ostatnich kilkunastu latach był w tak złym stanie technicznym (łącznie z tym, że pozapadała się konstrukcja dachu), że dziwiłem się, że ludzie czasem przychodzący na niedzielną Mszę św. chcą przy tym budynku stać, że się nie boją – przyznaje ks. Andrzej Wolanin, proboszcz parafii.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.